(24-07-2018, 12:14 )incestus napisał(a): Dlatego ja sprostuję - sen o LD to taki sen, w którym zachowujemy się niestosownie do wiedzy, że śnimy. Objawia się to żałowaniem i niezrozumieniem swoich sennych akcji dopiero po przebudzeniu. Uważam, że nie dotyczy to snu opisanego przez Frost
Oczywiście w pełni się zgadzam z Tobą, że sen opisany przez Frost to wzorcowy ld. Jednak podtrzymuję to co napisałem, że termin "sen o świadomym śnie" jest błędnym tworem semantycznym sprzecznym z z logiką i definicją ld. Zachowanie w ld może być różne, a to ze ktoś żałuje, ze czegoś tam nie zrobił w ld to tylko sztuczny problem śniącego.
W śnie dominują emocje często bardzo silne, więc jeśli na jawie sobie coś tam wydumamy to we śnie możemy zupełnie o tym nie pamiętać, lub może nas pochłonąć coś innego. Co to znaczy zachowanie niestosowne do wiedzy o tym, że śnimy?
Jak ktoś bzyka panienkę w ld to jest to niestosowne do wiedzy, że śnimy bo ona nie istniej więc to nie ld? Mnich będzie żałował, że zgrzeszył w ld, ale to był 100% ld i on uległ swoim emocjom.
Tak samo jest z każdym ld jeden będzie się cieszył a inny, który nabije sobie głowę teoriami będzie żałował
W każdym śnie, a szczególnie w mocnych ld dominują emocje i zachowanie zależy od tego, które z naszych emocji są mocniejsze i na ile im ulegniemy - jest też kwestia naszych przekonań. Opisywałem ld koleżanki, którą prześladował w ld facet. Ona mówiła: "Nic mi nie możesz zrobić bo to tylko sen" - prosto adekwatnie, logicznie stosownie do swoich przekonań itd. On jednak odpowiadał "Nie bądź tego taka pewna, jesteś w mojej mocy" i dawał jej wciry a ona nie mogła się obudzić i tak raz za razem.
Czytałem opisy ld, gdzie dziewczyna sobie latała robiła różne próby a potem pojawili się niemcy i w panice zwiewała ze snu do snu a niemcy za nią
Doskonale wiedziała, ze śni, ale strach okazał się silniejszy w obydwu przypadkach bo w snach nie rządzi logika, ale emocje - zresztą na jawie również
Koszmary w których śniący wiedzą, że to sen i nie mogą się obudzić są wręcz sztandarowe, częsty motyw horrorów a dla wielu straszna rzeczywistość. W Tybetańskiej Jodze snu nazywa się to rozpoznaniem stanu śnienia przy użyciu gwałtownych środków. Uświadomienie sobie, ze się śni a poradzenie sobie z emocjami to dwie zupełnie różne rzeczy a ponieważ dominują emocje i one są powodem działań, mówienie o niestosownym zachowaniu co do wiedzy, że się śni nie ma sensu. Oczywiście jak już napisałem
wolna wola, każdy sobie może stwarzać/przyjmować dowolne koncepcje, które mu odpowiadają/przekonują go to indywidualna ścieżka - tylko niby w czym i komu miałoby pomóc takie pojęcie?