SlaviaConsesiao
#31
Hrislay napisał(a):No po pierwsze (muszę napisać ten artykuł wreszcie, bo będę inaczej to powtarzał jak mantrę...) tylko i wyłącznie Ty jesteś w stanie poprawnie zinterpretować swój sen, bo tylko Ty znasz model swojego świata. Po drugie - za mało napisałeś o uczuciach, które są najważniejsze jeśli chodzi o sen. Nie mniej jednak, spróbuję Cię naprowadzić na właściwy tor, którym sam pojedziesz by poprawnie zanalizować swój sen
O to tylko mi chodziło :) Z początku wiedziałem mniej więcej z czym może być ten sen związany, ale to już tam moje prywatne sprawy. Jeśli chodzi o uczucia... W tym śnie prawie nawet w ogóle nie myślałem. Jedyne co pamiętam... Wiem, że w żadnym momencie nie byłem ani zaskoczony, ani zestresowany, ani szczęśliwy ani zły. Wiedziałem tylko jedno, i ta informacja przypłynęła do mnie z reala.W ogóle nie znałem i nie obchodziła mnie ta dziewczyna, bo jestem zainteresowany, że tak powiem, inną. Nic nie czułem, po prostu o tym wiedziałem -że ta sytuacja z oświadczynami była mi nie na rękę. Poza tym byłem dziwnie spokojny.

Hrislay napisał(a):Zacznijmy od tego, że spotkanie Hitlera w śnie jest .... kompletnie nie znaczące. Ot, nasza podświadomość użyła tej gęby. Równie dobrze mógłby to być Stalin czy Matka Teresa. Co innego, gdyby towarzyszyły Ci jakieś nienormalne uczucia, ale skoro było to dla Ciebie normalne, to fakt iż gadałeś z Hitlerem jest nie ważny
Się wie. Ale podkreśliłem bo ten fenomen Hitlera w snach jest dla mnie zabawny :) (czemu zawsze Hitler?)

Hrislay napisał(a):to, że nie pamiętasz wyglądu kobiety sugeruje poniekąd, że to o nią chodzi. Tak jakoś dziwnie się dzieje, że gdy śnimy o kimś, kogo kochamy (ale nie wiemy kim on/ona jest - czyli zagłuszamy w realu potrzebę bycia z tą osobą) to nie zobaczymy/zapamiętamy twarzy. Czyli sygnał od podświadomości, że coś jest na rzeczy, ale musimy sami zrozumieć co
Ciekawe :) Pamiętam piwne oczy i że była brunetką o charakterystycznej fryzurze. Nie znam nikogo takiego w realu. Ogólnie powiem Ci że z kobietami (nie licząc rodziny oczywiście) to ja mam fatalny kontakt i niewiele znajomości. Jeśli ta kobieta ma mieć jakieś znaczenie, to pewnie jakieś symboliczne, nie wiem... Tu właśnie po przebudzeniu było pierwsze zaskoczenie, że pierwszy raz w takiej roli śniła mi się jakaś nieznajoma zamiast tej, o której non stop myślę... I o której non stop śniłem aż do tego snu.

Hrislay napisał(a):czy czujesz się samotny, czy obawiasz się że zostaniesz sam
Strzał w dziesiątkę.

Hrislay napisał(a):podświadomość nam nie rozkazuje, ona ukazuje nasze problemy/rozterki
Dlatego właśnie rozpocząłem pracę z nią :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#32
SlaviaConsesiao napisał(a):Pamiętam piwne oczy i że była brunetką o charakterystycznej fryzurze. Nie znam nikogo takiego w realu.
No cóż, popatrz na to z tej strony: śniła Ci się kobieta, której w żaden sposób nie jesteś w stanie dopasować do nikogo w realu, a i tak pomyślałeś o ten o której miałeś pomyśleć :) Podświadomość jest genialna :D
SlaviaConsesiao napisał(a):Tu właśnie po przebudzeniu było pierwsze zaskoczenie, że pierwszy raz w takiej roli śniła mi się jakaś nieznajoma zamiast tej, o której non stop myślę... I o której non stop śniłem aż do tego snu.
Nie musiała się pojawić, byś o niej pomyślał, więc z punktu widzenia podświadomości wszystko jest ok :) Poza tym, jeśli ten sen miał zwrócić Twoją uwagę na bardziej ogólny problem, to to, że tym razem to nie była ona - też mogło mieć znaczenie. Innymi słowy ukazanie, że być możesz blokujesz "ją w sobie" - paradoks nas samych, czyli z jednej strony czegoś chcesz, a z drugiej nie pozwalasz sobie na to.
SlaviaConsesiao napisał(a):Się wie. Ale podkreśliłem bo ten fenomen Hitlera w snach jest dla mnie zabawny :) (czemu zawsze Hitler?)
Zasada "różowego słonia". Zastanawiasz się czemu akurat Hitler Ci się śni, więc...on Ci się przyśni :P Ewentualnie istnieje szansa (nie wielka, ale wciąż) iż on coś ma symbolizować. Ale zwykle dotyczy to małych przedmiotów a nie całych osób. Niestety nie jestem w stanie Ci tu pomóc, bo to zbyt personalne. Tylko Ty znając swój model świata jesteś w stanie odkryć co on oznacza. [Na zasadzie mojej logiki i analizy mogę przypuszczać, że w pewien sposób symbolizuje on u Ciebie cierpienie (w tym wypadku samotność) lub tez przymuszenie do czegoś (np. otoczenie lub Twoja praca lub Twoje poglądy w sposób pośredni wpływają na Twoją samotność, nie pozwalając Ci wyjść z jej "więzów"). Ewentualnie przymuszenie do cierpienia (czyli np. podświadome zmuszanie się do cierpienia - samotności, bo np. uważasz że nie zasługujesz na nikogo), ale nie znam Cię na tyle, by to stwierdzić - to już jest bardzo głęboka hipoteza i nawet profesjonalny psychiatra potrzebowałby sporo czasu by odkryć ewentualną prawdziwość tej tezy i jej przyczynę. Ty sam tego też nie odgadniesz raczej, ale samo zastanowienie się nad tym może Ci trochę pomóc, nawet jeśli teza jest nieprawdziwa.]

SlaviaConsesiao napisał(a):
Hrislay napisał(a):napisał(a):czy czujesz się samotny, czy obawiasz się że zostaniesz sam

Strzał w dziesiątkę.
Pogadaj o tym z dziewczyną na której Ci zależy. Wyjście z tymi dość prywatnymi obiekcjami na zewnątrz znacznie Ci pomoże, poza tym musisz sobie zdać sprawy (nie na zasadzie "tak, wiem", tylko na zasadzie głębokiego uzmysłowienia sobie tego), że nawet jeśli z tą dziewczyną nic Ci nie wyjdzie - nie będzie to oznaczać, że zostaniesz sam.

No i jest jeszcze Freudowska strona tego snu, ale nie wiem czy powinienem o tym pisać :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#33
Hrislay napisał(a):No i jest jeszcze Freudowska strona tego snu, ale nie wiem czy powinienem o tym pisać :)
Zezwalam xD A jak na serio takie to straszne to na PW :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#34
Miałem wczoraj pierwszy od wielu lat koszmar (fabularnie, bo strasznie zbytnio nie było) :D

Więc byłem sobie całkiem sam w piekarni (tam odbywam praktyki, w budynku znajduje się na dole piekarnia, na wyższej kondygnacji cukiernia). Nie pamiętam co robiłem. Nagle do środka wbija dwóch gości, nie pamiętam ich wyglądu, coś w stylu jakichś mutantów / nadludzi, jakby zombie ale bardziej inteligentni xD

No i oni zaczynają mnie gonić. Wiedziałem jedno -chcieli mnie zabić a następnie znaleźć ciasto truskawkowe, bo ciasto to im miało zapewnić nieśmiertelność (wiedziałem też że jeśli go nie zjedzą to wkrótce zdechną) :lol: No i ja przed nimi spieprzam, czułem się bardziej neutralnie, nie bałem się tak jakbym się bał w realu, ale zestresowany byłem. W końcu zacząłem uciekać schodami na cukiernię, wcześniej ich czymś spowolniłem (rzucałem w nich czym popadnie xD). Wchodząc do cukierni natychmiast zatrzasnąłem za sobą drzwi i skądś wziąłem klucz. Próbowałem go włożyć do zamka w drzwiach, sekundy zamieniały się w wieczność, a moje ruchy były nerwowe i niedokładne (ach, koszmary...). Wiedziałem że już są blisko, ale w końcu udało mi się zamknąć te cholerne drzwi. Wbiegłem do pomieszczenia z piecami i wtedy usłyszałem, że wchodzą do środka (żadnego hałasu, po prostu weszli od tak jakby drzwi nie były zamknięte). W akcie desperacji ukryłem się pod zlewozmywakiem. Wiedziałem jednak że i tak mnie znajdą. Jeden z nich wszedł do pomieszczenia i od razu mnie zauważył, obok mnie jednak był skład patelni więc zaraz gdy podszedł przyłożyłem mu w nogi, wygramoliłem się spod zlewozmywaka i pier*olnąłem mu w łeb. Nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia, drugi koleś już tam był. Przez chwilę ich okładałem patelnią, bez skutków, i nagle zobaczyłem obok na stole talerzyk z kawałkiem tego ciasta truskawkowego xD

Więc podbiegłem do niego i obiema rękami zacząłem te ciasto rozgniatać na papkę. Jak to zobaczyli z ogromnym zawodem poddali się i gdzieś uciekli :) No i tu był koniec...

Interpretacja? Zero pomysłów xD
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#35
Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że coś mało ważnego dla Ciebie, co z pozoru nie ma żadnej wartości może okazać się baaardzo cenne (nie materialnie ale w inny sposób). Musisz się sam zastanowić nad tym co :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#36
Parę dni temu miałem ciekawy sen :mrgreen:

Otóż, śniło mi się, że na forum organizowany był niecodzienny plebiscyt -Miss iSENu 2011 :D Był do tego stworzony specjalny dział, w nim tematy kandydatek, fotki itp. itd. I był temat z głosowaniem, w którym była lista uczestniczek (po kolei nicki, a pod nimi fotki każdej z kandydatek). No i pamiętam że była tam oczywiście wampia, wiolonczelistka, izoowa, potem MySelf, samael itd. ogólnie to były chyba wszystkie dziewczyny tutaj :) Co ciekawe, na liście znajdował się także miska1 :shock: :mrgreen: (może płeć zmieniłeś, kto wie)

Niektóre fotki były rozbrajające xD Kinga miała całkiem normalną, jak na nk... Asia tak samo, ta niezbyt ładna fotka z Facebooka xDD Hmmmm... Fotki izoowej nie pamiętam, MySelf też nie... samael, jesteś blondynką? xD bo chyba taką fotkę miałaś, jakaś blondynka w czerwonej kiecce xD Fotki miski nie pamiętam, a szkoda :cry:

I w końcu zdjęcie, które mnie rozłożyło na łopatki (cholera, nie wiem kogo było) -uczestniczka na tej fotce była przebrana za wielką parówkę :lol: Wyglądało to jak żywa reklama hot dogów pod amerykańskim burgerem :lol:

Z komentarzy i głosowania nie pamiętam wiele -Wiem, że Asia robiła wyrzuty Hrisowi, bo ten nie zagłosował na nią, tylko na Izę xD Hmmm... Ja głosowałem oczywiście na Kingę, to samo zrobił zdaje się poczatkujacy... I prócz nas chyba nikt więcej :cry: Ogólnie to chyba wszyscy pozostali głosowali na Izę. Pamiętam jednak, że to nie ona wygrała, bo coś tam się stało (wydaje mi się, że wyniki były sfałszowane albo coś, i wygrał ktoś inny -kto, tego kompletnie nie wiem)

Pamiętam jeszcze mały przebłysk, jak w komentarzach wszyscy gratulowali zwyciężczyni.

Przesłanie? nie wydaje mi się :mrgreen: No chyba, że detektyw Hris uważa inaczej :twisted:
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#37
Widzę jedno przesłanie - dawno nie jadłeś parówek i czas wreszcie zrobić sobie na kolacje hot-doga hahahaha

P.S. Ja zawsze bym zagłosował na Asię w takich głosowaniach :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#38
Hrislay napisał(a):P.S. Ja zawsze bym zagłosował na Asię w takich głosowaniach :)
A ja bym sfałszował wyniki i by wyszło na to że głosowałeś na Kingę :mrgreen:
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#39
A ja bym głosował na miskę :D .

A co ciekawe - czytając kto tam był, od razu wiedziałem, że napiszesz, że jakiś facet jeszcze się znalazł :D . Serio, byłem tego na 100% pewien [oczywiście z obawami, że i ja się mogę tam pokazać :P].

Boże, szalone sny xD ...
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#40
Dobra, Sławuś odświeża notatnik :D bo ostatnio coraz ciekawsze sny, a warto się tym i owym podzielić (no i liczę na ciekawe interpretacje) :D

Dziś tylko jeden sen bo reszta to nudy typu zbieranie ślimaków na mieście ;)

04.09.11.

No więc jestem sobie w gdzieś w jakimś mieście (zapewne Kluczbork) na amatorskim planie filmowym :D W roli reżyserów ja i HC. Mamy ulicę, chodnik, po drugiej stronie biedronka gdzie podczas kursów zawsze robię zakupy gdy nas wypuszczają z obozu zagłady (czytaj: internatu). No i pamiętam że przeglądałem sobie scenariusz... Jakiś dziwny, pierwsze strony niby OK a tu nagle jakieś szkice koncepcyjne, a na nich delikatnie mówiąc męskie genitalia... Nie wiem czemu, ale w tamtej chwili pomyślałem o pewnym koledze z klasy. Ale kit z tym, po chwili podchodzi HC z kamerą i zamontowanym do niej statywem i stawia przede mną. Coś tam ustalamy, ustawiamy kamerę by był jak najładniejszy kadr itp. No i ja również byłem aktorem, wiem że grałem rolę jakiegoś psychopatycznego mordercy yea HC ustawił się przy kamerze, ja pobiegłem pod biedronkę (w stronę której kamera była ustawiona). To miało być ujęcie jak mój bohater przechodzi przez ulicę (w stronę kamery). Na ulicy było zero ruchu, żadnych samochodów. No i HC daje mi znak, że kręci. To ja ruszam z miejsca i wchodzę na ulicę, i wtedy do łba wdarła mi się myśl, że pewnie zaraz zza rogu wyjedzie samochód. No i znając prawa rządzące światem snu, tak właśnie się stało. Na domiar złego ja dostałem dziwnej paniki przez co oczywiście nie mogłem prawie się ruszyć, patent typu "nogi w kisielu" znany z niemal każdego koszmaru sennego. Kierowca (ślepy pewnie, jakby inaczej) wjechał we mnie z prędkością ok. 70 km/h i jakby nigdy nic pojechał dalej. Ja się przeturlałem po masce, dachu i wylądowałem na głowie, bólu oczywiście nie czułem, tylko dziwne odrętwienie. HC zaczął się śmiać i wesoło podsumował całą akcję słowami "to było zaje*iste" i postanowił dokonać paru zmian w scenariuszu, bo takie "słit ujęcie" nie może się zmarnować. O ile pamiętam to coś tam gadał że za kierownicą samochodu będzie matka zamordowanej przez mojego bohatera córki :P Mi się nie bardzo spodobał taki pomysł, nie chodziło o sam film, ale dziwnie się poczułem, tak jakby tym wątkiem nawiązywał do czegoś w moim życiu. Ale mi do niczego, teraz po przebudzeniu, to nie pasuje... <ke>

Tak czy inaczej, sen ten zapamiętałem bardzo ładnie, pierwszy taki od dawna. Jakość niczym LD, więc zostaje tutaj wyróżniony.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1