Poznanie podświadomości
#1
Witam. Zarejestrowałem się tutaj, ponieważ bardzo interesuje mnie temat świadomych snów i za cel postawiłem sobie przede wszystkim poznanie swojej podświadomości. Chciałem więc dowiedzieć się jakie wy macie doświadczenia i zasięgnąć rady.

Generalnie LD mam dość rzadko i są zwykle krótkie. Ilość dłuższych mogę policzyć na palcach jednej ręki, tak samo jak ilość snów, w których miałem jakąś sensowną kontrolę. Zanim zacząłem świadomie śnić myślałem sobie, że to będzie prostsze, ponieważ wszystko to siedzi w naszym umyśle i to my siebie ograniczamy. Biorąc pod uwagę moją kontrolę chyba nie dogaduję się ze sobą, czy też ze swoją podświadomością.

Kilka dni temu miałem świadomy sen, w którym spotkałem pewną parę, chłopaka i dziewczynę, do których coś mnie ciągnęło i po prostu wiedziałem, że muszę z nimi porozmawiać. Niestety rozmowa została przerwana, a chwilę później sen się skończył. Istotnym jest, że nie wiedzieć czemu powiedziałem do nich "ciocia i wujek". Dzisiejszej nocy znowu miałem LD i właśnie wołając "ciocię i wujka" udało mi się ich przywołać.

Zastanawiałem się nieraz w jaki sposób objawia się nasza podświadomość. Jest postaciami ze snów? Jakimś osobnym bytem? Całym tym światem, który jest tam wykreowany? A może nie ma żadnej postaci i jest jedynie twórcą, z którym nie możemy się porozumieć? Ja dalej nie znam odpowiedzi, jednak może wy ją znacie. W każdym razie zapytałem tamtą dwójkę, czy są moją podświadomością lub jej częścią i zaprzeczyli. Gdy powiedziałem im, że czegoś potrzebuję, powiedzieli mi tylko, że ich to nie interesuje.

Spotykałem w LD już różne postaci, ale nigdy nie miałem okazji wejść z nimi w jakąś większą interakcję, zawsze pojawiały się na chwilę, a potem jakby znikały. To był pierwszy raz, kiedy miałem okazję przeprowadzić jakąś rozmowę o mojej podświadomości z tym, co sen wykreował, ale skończyło się na tym, co opisałem powyżej i sen się skończył. Dlatego też właśnie dzisiaj założyłem ten temat, szukając jakichś wskazówek jak lepiej poznać swoją podświadomość i się z nią "dogadać". Rzadkie, krótkie i ledwo kontrolowane świadome sny wcale mi nie ułatwiają sprawy.

Dodam jeszcze tylko, że w prawie każdym świadomym śnie myślę nieco inaczej, jakby mój umysł był przytłumiony, a do tego zwykle mija chwila nim zyskam kontrole nad swoim ciałem we śnie po uzyskaniu świadomości. Często tuż po zrobieniu testu rzeczywistości nie jestem w stanie nad sobą zapanować i najczęściej lecę gdzieś bez opamiętania lub biegnę.

Pozdrawiam i liczę na jakąś dyskusję w kwestii podświadomości w LD.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#2
Myślę, że trochę klasycznie mitologizujesz podświadomość :) Dla mnie podświadomość ( a powinno mówić się nieświadomość, będę używał zamiennie ) to Ty, którego części siebie W DANEJ CHWILI nie widzisz. Podchodzenie do tego zagadnienia jako do odrębnego konstruktu naszej jaźni można porównać do szczeniaka, który próbuje złapać swój własny ogon. Piesek nie zdaje sobie sprawy, że jego własny ruch determinuje mocję ogona i rozpatruje go jako niezależny od siebie obiekt. Zwierzęciu trudno jest zrozumieć, że ono jest nie tylko swoim pyskiem, ale całym ciałem. Tak samo nasza uwaga jest w stanie skupić się na drobnym wycinku rzeczywistości i siebie, choć realnie percepujemy dużo więcej. W podświadomości mieści się wszystko co było świadome a potem zostało zapomniane. To nie jest wyższa istota w naszym umyśle, tylko cała reszta poza naszą uwagą, niewyraźnie odgraniczona od świadomości. Sen to epizod, w którym możemy zobaczyć całe przeżywanie, świadome i podświadome, jak w lustrze. Odbiór snu pozwala świadomie zobaczyć odbicie tej nieświadomości, pooglądać ten tytułowy ogon, choć często wydaje się, że jest on obcy i niczym nasłany z zewnątrz.

Kontemplacja snu zwykłego z tego powodu jest najlepszą metodą poznania nieświadomej czynności nas samych. Kiedy we śnie pojawia się świadomość, wtedy w lustrze odbija się bardziej ona sama, jej życzenia, skojarzenia i obawy, tylko w scenografii nieświadomości. Dlatego szukając w LD uosobienia podświadomości napotykasz tylko na jej własne wyobrażenia. W każdym momencie kiedy podejmujesz jakieś rzekomo świadome decyzje podświadomość już je podjęła, tak samo we śnie świadomym ; nie istnieje zjawisko w którym świadomość oddzielona by była od nieświadomości. W śnie świadomym bardziej można poobserwować mechanizmy spostrzegania i konsolidowania informacji.

Co do motywu uzyskiwania przez ciebie LD, to jest to dość typowe w ostatnim kwadransie przed przebudzeniem. Prawdopodobnie rozbudzający się błędnik wytwarza silne złudzenie szybkiego ruchu, huśtania lub obracania się, co wymusza na treści snu element lotu, biegu, wiatru, rollercoastera itp a siła doznań i bliskość końca fazy podwyższa świadomość.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#3
Jeśli się nie mylę, to jest pewna różnica między podświadomością, a nieświadomością, ale sam dokładnie jej nie znam. To już zagłębianie się w tematy ID, superego itd. W każdym razie bardzo fajnie to zobrazowałeś tym porównaniem do psiego ogona, faktycznie coś w tym jest.

Patrzę na podświadomość jako na coś osobnego z tego względu, że stanowi dużą cząstkę mnie, do której jednak nie mam dostępu. Po prostu nasz mózg rejestruje mnóstwo rzeczy, nawet tekst, który zobaczyliśmy, choć nie przeczytaliśmy. Nie wiemy co jest tam napisane, bo się na tym nie skupiliśmy, ale mimo to dane słowa zostały zobaczone i nasza podświadomość je sobie zapisała. To jak z ludźmi w snach, których niby nigdy nie widzieliśmy, a jednak spotkaliśmy na swojej drodze, nie zwracając na nich uwagi.

To wszystko jest gdzieś w nas, a ja chciałbym własnie do tego dotrzeć. Prawda jest taka, że wiemy więcej, niż myślimy. W końcu mnóstwo rzeczy zapominamy, ale wciąż są zarejestrowane gdzieś w naszym umyśle i byśmy tylko mogli to wszystko nagle sobie przypomnieć, to bylibyśmy pewnie nieźle zaskoczeni jak wiele tak naprawdę wiemy.

Zmierzam do tego, że "wiemy więcej, niż wiemy", a poprzez świadomy sen można się do tej wiedzy dostać. Dostać się do tej "podświadomości", czy "nieświadomości", która to wszystko rejestruje. No ale to chyba bardziej hipoteza, niż fakt, bo z moimi umiejętnościami jako oneironauty jest to póki co poza zasięgiem, jeśli rzeczywiście jest w ogóle możliwe.

Poza tym czytałem gdzieś, że ludzie nieraz przyzywali we śnie samych siebie i rozmawiali ze sobą, gdzie własnie dowiadywali się rzeczy, których normalnie nie wiedzieli. Innymi słowy, udało im się złapać ten ogon i porozmawiać z "podświadomością". Co ciekawe osoby te po owej rozmowie miały zwiększoną częstotliwość występowania LD w najbliższym czasie, gdzie po prostu przez kilka dni pod rząd mieli świadomy sen.

Mniej więcej właśnie coś takiego chciałbym osiągnąć, ale nie do końca wiem jak się za to zabrać. Nie wiem też jak poprawić jakość moich snów, aby były wyraźniejsze, dłuższe, umysł nie był przyćmiony. Najczęściej uzyskuję świadomość tak po prostu, zapewne dzięki autosugestii, po czym wykonuję test rzeczywistości dla pewności, dzięki czemu sen staje się nieco wyraźniejszy i stabilniejszy, ale to wciąż za mało. Zdarzało mi się też mieć LD z użyciem techniki, której nazwy niestety nie pamiętam, ale polega na wejściu w świadomy sen tuż po przebudzeniu. Po prostu gdy się obudzę, nie mogę się poruszyć, ani nawet otworzyć oczu, skupiam się wtedy na powrocie do snu, w czym dodatkowo pomaga robienie zeza, oczywiście przy zamkniętych powiekach. Nigdy mi nie wyszedł WILD, chociaż próbowałem wielokrotnie. Jedyny znak senny jaki miałem już prawie zniknął z moich snów, a do tego nie występuje w rzeczywistości, więc i tak nie mogłem go wykorzystać przy TR'ach. Innymi słowy najlepiej działa u mnie liczenie na szczęście, że akurat danej nocy uda mi się uzyskać świadomość i zwykle dzieje się to zapewne właśnie tak jak to opisałeś, czyli pod koniec snu, stąd bieganie i latanie.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#4
Zgadzam się z twoim opisem podświadomości i uważam, że na jego podstawie również można wysnuć wniosek, że podświadomość nie ma własnej odrębnej jaźni, wobec czego nie można jej traktować jako osoby nad osobą. Logika podświadomości jest naszą logiką, jesteśmy tak samo mądrzy jak nasza podświadmość, różnica polega tylko na tym, że świadomie nie mamy pełnego obrazu przyczyn naszych wyborów i wglądu w ich mechanizmy. Na pewno we śnie jest to niesamowicie wartościowe źródło informacji, których świadomie nie jesteśmy w stanie pomieścić.

Ja sam za jeden z głównych celów w LD postawiłem sobie wyciągnięcie wypartej pamięci lub wykonanie zadania, którego świadomie nie bym był w stanie zrobić. Za każdym razem rezultat był ten sam - sen okłamywał mnie, że dany obiekt wywoływał nostalgię i jest znajomy oraz podawał kompletnie losowe, wynikające ze skojarzeń, wyniki działań obliczeniowych. Co innego we śnie zwykłym - wtedy zupełnie spontanicznie przypominałem sobie zamierzchły wystrój pokoju czy zdarzenie z głębokiego dzieciństwa. Tak jak pisałem pojawienie się świadomości w świecie snu zaburza go, wtedy stoimy świadomością do lustra i zasłaniamy sobie. Byłbym naprawdę ostrożny w dawaniu wiary tym rozmówcom podświadomości. Bardzo często są to ludzie, którzy już podchodzą do tego konstruktu z niemal boską czcią i sen odbija im ich życzenia i wyobrażenia, prezentując tajemniczo brzmiącą wypowiedź, którą pejoratywnie potem uznają za realną wiedzę. Ja na przykład usłyszałem kiedyś, że aby wyleczyć się z bezsenności należy przyjmować igielit, a centrum męskości znajduje się w śledzionie :) Z kolei wzrost częstotliwości LD po takim " spotkaniu " nie dziwi. Niemniej, uważam, że jest to wykonalne, żeby ten ogon w lustrze dojrzeć.

Widzę, że jesteś całkiem początkujący w tej dziedzinie. Masz cel i determinację, więc nie powinno być ci trudno. Przejrzyj sobie ze zrozumieniem wszystkie artykuły w dziale LD/kompendium wiedzy i myślę, że wkróTce będziemy obserwować efekty ;)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#5
Cóż, zajmuję się tym lekko ponad rok i spokojnie można uznać mnie za początkującego. Mam jednak pewne określone cele, dzięki czemu nie myśli mi się rezygnować ze świadomych snów i może dzięki tej determinacji coś się poprawi.

Wracając do głównego wątku, napisałeś: "Niemniej, uważam, że jest to wykonalne, żeby ten ogon w lustrze dojrzeć." i właśnie w taki sposób postrzegam to, co inni opisali jako rozmowę z podświadomością. Nikt tam nie opisywał, że czczą ową przyzwaną postać siebie, a po prostu fakt, że odbyli takową rozmowę. Co do zwiększonej częstotliwości LD po takim spotkaniu, dla mnie akurat nie jest to takie oczywiste i nie wiem czemu taka rozmowa daje większą ilość świadomych snów w najbliższym czasie, więc chętnie usłyszę wyjaśnienie. Mimo, że bawię się w to wszystko od roku, to może między innymi przez nierozumienie pewnych - dla innych dość oczywistych - rzeczy mam problemy z osiąganiem i jakością LD.

Artykuły z pewnością poczytam, zawsze warto wzbogacić wiedzę lub przypomnieć sobie pewne rzeczy, jeśli natknę się na coś, co już znałem. Przy okazji, jeśli ktoś jeszcze czyta ten temat, zapraszam do dyskusji, chętnie przeczytam jakie inni mają podejście do tematu podświadomości i jakich ewentualnych rad mogą udzielić w kwestii samego świadomego śnienia, bądź spotkania z "podświadomością".
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1