Sen robi mi "na złość"
#1
Hej, wczoraj udało mi się uświadomić, pamiętam, że byłem w swoim pokoju i coś zwróciło moją uwagę. Pomyślałem wtedy "to może być sen", zrobiłem TR z zatkaniem nosa i uświadomiłem się. Kiedy to się udało, moją pierwszą myśl skupiłem na przypomnieniu sobie mojej listy ciekawych rzeczy do zrobienia w świadomym śnie. Wybrałem spotkanie się z pewną bliską mi osobą i powiedziałem pod nosem, że jeśli się obrócę za siebie, osoba ta będzie siedziała na moim łóżku. Jak tylko to zrobiłem, miejsce gdzie powinna siedzieć wypełniał mrok, jakgdybym nie był w stanie dojrzeć, czy tam jest czy nie. Nieco zfrustrowany postanowiłem wyciągnąć z kieszeni jakiś przedmiot (to chył chyba patyk, chciałem sprawdzić czy jestem w stanie), wtedy podobny mrok zapełnić całe moje pole widzenia i sen się skończył. Nie jest to pierwszy raz, gdy mam taką sytuację. O LD wiem już od jakichś trzech lat i co jakiś czas udaje mi się uświadomić, nigdy jednak nie mam pełnej kontroli nad tym, co się dzieje. Zdaje się, jakby sen "robił mi na złość". Gdy raz chciałem pojawić się na pustyni (żeby mieć sporo miejsca), pojawiłem się w fabryce, gdy chcę pojawić jakiś obiekt, nigdy mi się to nie udaje (mimo że staram się go zawsze pojawić za sobą, tak żeby na niego nie patrzeć bo podobno to nie zadziała). Ktoś się z czymś takim spotkał może?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#2
Tak, to bardzo popularna cecha każdego snu. Ma się wrażenie, że we śnie istnieje pewnego rodzaju opozycja, która tym bardziej utrudnia dane zadanie, im bardziej się chce dane zadanie wykonać. Szczególnie dotyczy to więc zadań związanych z potrzebami erotycznymi. Możesz o tym myśleć jak o mechanizmie zabezpieczającym w pasach samochodowych. Im szybciej chcesz je zapiąć, tym bardziej się blokują. Tak samo jest w snach zwykłych - kiedy silny lęk motywuję cię mocno do ucieczki, wtedy nogi zaczynają się plątać a ruch spowalnia. Toteż sposobem na tą opozycję jest zmniejszenie napięcia, ochłodzenie potrzeby. Sen działa, kiedy kontroluje się go spokojnie, bez fascynacji, bez użycia siły emocji.

Nie należy tego rozpatrywać w kategorii mistycznej. To odbicie fizjologicznego mechanizmu działania umysłu w ciągu dnia. Każdy przejaw woli, każda myśl jest za kulisami porównywana ze swoim przeciwieństwem, zanim dojdzie do jej wyniku, czyli konkretnego zachowania. Zaburzenie tego mechanizmu jest widoczne z jednej strony w np zespole natręctw i Touretta, z drugiej strony w np zespole maniakalnym.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1