11-11-2014, 23:31
Zastanawiam się nad rozpoczęciem śnienia polifazowo. Brzmi to dość ciekawie ponieważ ponoć pozwala na większy odpoczynek w krótszym czasie. Wielu geniuszy takich jak Nikola Tesla albo Albert Einstein spali polifazowo ok. 3-5 godzin dziennie.
Spali np. 15 minut co 2 godziny lub 30 minut co 4 godziny. Jednak odrzuca mnie od tego kilka rzeczy, więc mam pytania:
-Czy jeśli śpię polifazowo w czasie snu może wystąpić faza REM? Wiem, że do rozpoczęcia fazy REM potrzebne jest średnio 90 minut snu. W czasie dnia ponoć faza NREM jest skrócona. Ale mam wątpliwości.
-Czy rzeczywiście sen polifazowy pozwoli mi na spanie 4-5 godzin dziennie i być wypoczętym?
-Gdzieś kiedyś czytałem o tym, że jeśli nie pozwalamy mózgowi na pojawianie się fazy REM, jesteśmy narażeni na różne rodzaje psychozy. Czy to prawda?
-Nie jestem pewien czy mój tryb życia pozwala mi na tego rodzaju sen. Jestem przeważnie od godziny ósmej zamknięty w szkole do około godziny szesnastej. Czyli osiem godzin w szkole.
Spali np. 15 minut co 2 godziny lub 30 minut co 4 godziny. Jednak odrzuca mnie od tego kilka rzeczy, więc mam pytania:
-Czy jeśli śpię polifazowo w czasie snu może wystąpić faza REM? Wiem, że do rozpoczęcia fazy REM potrzebne jest średnio 90 minut snu. W czasie dnia ponoć faza NREM jest skrócona. Ale mam wątpliwości.
-Czy rzeczywiście sen polifazowy pozwoli mi na spanie 4-5 godzin dziennie i być wypoczętym?
-Gdzieś kiedyś czytałem o tym, że jeśli nie pozwalamy mózgowi na pojawianie się fazy REM, jesteśmy narażeni na różne rodzaje psychozy. Czy to prawda?
-Nie jestem pewien czy mój tryb życia pozwala mi na tego rodzaju sen. Jestem przeważnie od godziny ósmej zamknięty w szkole do około godziny szesnastej. Czyli osiem godzin w szkole.
We are such stuff as dreams are made on. - William Shakespeare