06-11-2017, 14:29
Od około 3 miesięcy śnią mi się co jakiś czas pająki czasem z pająkami w parze idzie inne robactwo coś ala szczypawice
problem tkwi w tym że nie jestem arachnofobem a ostatecznie niemal w każdym śnie kończę oblepiony całym tym robactwem
raz uciekam a raz nie
śni mi się wiele pająków ale zdarzy się też czasem jakiś pojedynczy
zazwyczaj są ogromne do 1 metra samej długości
kolor mają mocno czarny bardzo rzadko inny
kilka przypadków sennych które mocniej zapadły w pamięci
1.
Byłem sam w ciemnym pomieszczeniu światło księżyca wpadające przez okno rozświetlało prawą ścianę
ściana była cała w pająkach różnej wielkości do 1 metra długości max
były w dziwnie ustawione w zygzaczek
poczułem strach zacząłem uciekać nagle przed moimi oczami pojawiły się przeszkody wszędzie była pajęczyna sufit się obniżył on też był cały w pająkach ostatecznie udało mi się uciec przeciskając się przez szafkę byłem cały w pajęczynie
na prawym ramieniu został pajączek
obudziłem się
2.
Byłem ze znajomymi w mieszkaniu od jednego z nich
nagle na ścianie w korytarzu pojawiły się ogromne pająki razem z ogromnymi karaluchami
zdziwiłem się że wszystko jest martwe
obrzydzony zapytałem właściciela czy posprzątamy to
właściciel zgodził się
w trakcie sprzątania w pokoju nagle zaczęły biegać te ogromne karaluchy
gdy wróciłem do tej ściany zamiast karaluchów były tam szczypawice
robactwo na ścianie było ułożone tak jakby gotowe do wyrzucenia
obudziłem się
3.
Stałem przed wejściem do domu z jakaś kobietą
nagle przy schodach wejściowych zauważyłem srebrną monetę o wartości 50
szczęśliwy schylam się po monetę
ale ta kobieta była szybsza
już mogła ją wziąć ale zatrzymała swoją rękę więc ja ruszyłem już miałem chwytać monetę
ale spod domu wyleciała szara ćma - glizda - mały szczur- robactwo - pajączek
wszystko wydostało się szybko i w podanej kolejności
zacząłem uciekać
nie tyle co przed pająkiem jak przed tym wszystkim
pojawił się płot który przeskoczyłem
skacząc wpadłem w pajęczynę a na prawym ramieniu miałem znowu pajączka
tym razem ten miał takie naloty szarości
obudziłem się
problem tkwi w tym że nie jestem arachnofobem a ostatecznie niemal w każdym śnie kończę oblepiony całym tym robactwem
raz uciekam a raz nie
śni mi się wiele pająków ale zdarzy się też czasem jakiś pojedynczy
zazwyczaj są ogromne do 1 metra samej długości
kolor mają mocno czarny bardzo rzadko inny
kilka przypadków sennych które mocniej zapadły w pamięci
1.
Byłem sam w ciemnym pomieszczeniu światło księżyca wpadające przez okno rozświetlało prawą ścianę
ściana była cała w pająkach różnej wielkości do 1 metra długości max
były w dziwnie ustawione w zygzaczek
poczułem strach zacząłem uciekać nagle przed moimi oczami pojawiły się przeszkody wszędzie była pajęczyna sufit się obniżył on też był cały w pająkach ostatecznie udało mi się uciec przeciskając się przez szafkę byłem cały w pajęczynie
na prawym ramieniu został pajączek
obudziłem się
2.
Byłem ze znajomymi w mieszkaniu od jednego z nich
nagle na ścianie w korytarzu pojawiły się ogromne pająki razem z ogromnymi karaluchami
zdziwiłem się że wszystko jest martwe
obrzydzony zapytałem właściciela czy posprzątamy to
właściciel zgodził się
w trakcie sprzątania w pokoju nagle zaczęły biegać te ogromne karaluchy
gdy wróciłem do tej ściany zamiast karaluchów były tam szczypawice
robactwo na ścianie było ułożone tak jakby gotowe do wyrzucenia
obudziłem się
3.
Stałem przed wejściem do domu z jakaś kobietą
nagle przy schodach wejściowych zauważyłem srebrną monetę o wartości 50
szczęśliwy schylam się po monetę
ale ta kobieta była szybsza
już mogła ją wziąć ale zatrzymała swoją rękę więc ja ruszyłem już miałem chwytać monetę
ale spod domu wyleciała szara ćma - glizda - mały szczur- robactwo - pajączek
wszystko wydostało się szybko i w podanej kolejności
zacząłem uciekać
nie tyle co przed pająkiem jak przed tym wszystkim
pojawił się płot który przeskoczyłem
skacząc wpadłem w pajęczynę a na prawym ramieniu miałem znowu pajączka
tym razem ten miał takie naloty szarości
obudziłem się