03-12-2017, 23:21
Witam,
Jestem nowa na forum i jest to mój pierwszy post, w którym chciałabym się podzielić z wami przeżyciem, które miało miejsce około miesiąca temu. A mianowicie:
Położyłam się spać około północy, jednak długo nie mogłam zasnąć. Dosyć często mam problemy z zasypianiem więc nie było to dla mnie nic nowego. Kręciłam się z boku na bok i czekałam na upragniony sen. Zasnęłam około godziny 2:00, jednak wtedy miałam nieprzyjemny sen. Nie pamiętam już jaki, ale po przebudzeniu byłam przerażona, a w trakcie snu cały czas myślałam o przebudzeniu się. Później znów zasnęłam i sytuacja powtórzyła się jednak sen różnił się od poprzedniego, a sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy. W końcu postanowiłam na chwilę usiąść, sprawdzić fejsa, poczytać, by nie myśleć o nieprzyjemnych snach i nie skupiać uwagi na ponownym zaśnięciu. Po około 30 minutach postanowiłam znów zasnąć i wtedy pojawił się największy koszmar. Doznałam tzw. paraliżu sennego, jednak tym faktem nie byłam zbyt przerażona, ponieważ dosyć często, gdy późno kładę się spać doświadczam tego stanu (w sumie nie wiem dlaczego) ale w takiej sytuacji powtarzam sobie w głowie, że to się nie dzieje naprawdę. Nie próbuję się ruszać, nie próbuję krzyczeć po prostu wmawiam sobie, że zaraz przejdzie i będę się mogła delektować normalnym snem. Tym razem jednak tak nie było. Uczucie było mniej przyjemne, ponieważ w pewnym momencie zaczął towarzyszyć mi ogromny ból w klatce piersiowej i miałam wrażenie jakby ktoś wkładał mi palce do ust. Wtedy chciałam krzyczeć, by ktoś mi pomógł i wydawało mi się, że udało mi się wykrzyczeć imię mojego brata, który ma łóżko obok i mnie obudził. Byłam pewna, że już nie śpię, ponieważ brat mnie obudził, poszedł spać dalej, a ja byłam już bezpieczna. To było bardzo realne. Wtedy usiadłam na łóżku i zaczęłam głęboko oddychać, przekonana, że już nie śpię. Głowę miałam spuszczoną w dół, a kiedy podniosłam wzrok ujrzałam postać jakby upiornej kobiety; blada, z ranami na twarzy, potargane włosy.. I wtedy kobieta rzuciła się na mnie, a ja w tej chwili naprawdę się obudziłam i bałam się ponownie zasnąć. Było to dla mnie naprawdę przerażające. Wiem, że nie było to nic nadnaturalnego, ale jestem ciekawa co myślą o tym osoby, które są zapoznane z tematem i czym to tak naprawdę było.
Jestem nowa na forum i jest to mój pierwszy post, w którym chciałabym się podzielić z wami przeżyciem, które miało miejsce około miesiąca temu. A mianowicie:
Położyłam się spać około północy, jednak długo nie mogłam zasnąć. Dosyć często mam problemy z zasypianiem więc nie było to dla mnie nic nowego. Kręciłam się z boku na bok i czekałam na upragniony sen. Zasnęłam około godziny 2:00, jednak wtedy miałam nieprzyjemny sen. Nie pamiętam już jaki, ale po przebudzeniu byłam przerażona, a w trakcie snu cały czas myślałam o przebudzeniu się. Później znów zasnęłam i sytuacja powtórzyła się jednak sen różnił się od poprzedniego, a sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy. W końcu postanowiłam na chwilę usiąść, sprawdzić fejsa, poczytać, by nie myśleć o nieprzyjemnych snach i nie skupiać uwagi na ponownym zaśnięciu. Po około 30 minutach postanowiłam znów zasnąć i wtedy pojawił się największy koszmar. Doznałam tzw. paraliżu sennego, jednak tym faktem nie byłam zbyt przerażona, ponieważ dosyć często, gdy późno kładę się spać doświadczam tego stanu (w sumie nie wiem dlaczego) ale w takiej sytuacji powtarzam sobie w głowie, że to się nie dzieje naprawdę. Nie próbuję się ruszać, nie próbuję krzyczeć po prostu wmawiam sobie, że zaraz przejdzie i będę się mogła delektować normalnym snem. Tym razem jednak tak nie było. Uczucie było mniej przyjemne, ponieważ w pewnym momencie zaczął towarzyszyć mi ogromny ból w klatce piersiowej i miałam wrażenie jakby ktoś wkładał mi palce do ust. Wtedy chciałam krzyczeć, by ktoś mi pomógł i wydawało mi się, że udało mi się wykrzyczeć imię mojego brata, który ma łóżko obok i mnie obudził. Byłam pewna, że już nie śpię, ponieważ brat mnie obudził, poszedł spać dalej, a ja byłam już bezpieczna. To było bardzo realne. Wtedy usiadłam na łóżku i zaczęłam głęboko oddychać, przekonana, że już nie śpię. Głowę miałam spuszczoną w dół, a kiedy podniosłam wzrok ujrzałam postać jakby upiornej kobiety; blada, z ranami na twarzy, potargane włosy.. I wtedy kobieta rzuciła się na mnie, a ja w tej chwili naprawdę się obudziłam i bałam się ponownie zasnąć. Było to dla mnie naprawdę przerażające. Wiem, że nie było to nic nadnaturalnego, ale jestem ciekawa co myślą o tym osoby, które są zapoznane z tematem i czym to tak naprawdę było.