13-06-2016, 19:38
624
Muszę się z wami podzielić moją schizą z dzisiejszej nocy. Zaczynając od początku. Położyłem się jak zwykle puszczając nagranie medytacyjne w słuchawkach (mam pokój z trojgiem rodzeństwa, więc to pomaga mi się skupić i odciąć). Po jakimś czasie zasnąłem... Wybudziłem się po dziwnym śnie, w którym próbowałem przykręcić swoją poduszkę do łóżka. Zrobiłem w nim już dwie dziury. I w tym momencie się obudziłem jednocześnie nie wiedząc o tym. Zacząłem macać poduszkę w celu znalezienia dziur. Nie było ich. Odrzuciłem wszystkie poduszki na bok, ściągnąłem prześcieradło i próbowałem znaleźć chociaż dziury które zrobiłem w łóżku. Też ich nie było. Dopiero po kilku minutach szukania i macania z na wpół otwartymi oczami, niewiele widząc zorientowałem się co jest grane. Dotarło do mnie, że się przebudziłem ze snu... Moją pierwszą myślą było:
-Co ja odpier*am!!!
Dobrze, że nikt tego nie widział. W dzieciństwie dużo razy zdarzały mi się podobne sytuacje, tylko ze świadkami. Na przykład raz chciałem przejść przez ścianę bo myślałem że tam są drzwi i dopiero rodzice drący się na mnie sprawili, że oprzytomniałem. Wiem, że to było lunatykowanie, które jest spowodowane niedojrzałym mózgiem, który się rozwija. Myślałem, że już z tego wyrosłem W przeciągu tygodnia to już druga taka sytuacja. Pierwsza była "łagodniejsza" i obawiam się co może być dalej... Nie chcę znów lunatykując spacerować po wsi po nocy (kiedyś lunatykując paradowałem w środku nocy, w samych gaciach po wsi...)
Muszę się z wami podzielić moją schizą z dzisiejszej nocy. Zaczynając od początku. Położyłem się jak zwykle puszczając nagranie medytacyjne w słuchawkach (mam pokój z trojgiem rodzeństwa, więc to pomaga mi się skupić i odciąć). Po jakimś czasie zasnąłem... Wybudziłem się po dziwnym śnie, w którym próbowałem przykręcić swoją poduszkę do łóżka. Zrobiłem w nim już dwie dziury. I w tym momencie się obudziłem jednocześnie nie wiedząc o tym. Zacząłem macać poduszkę w celu znalezienia dziur. Nie było ich. Odrzuciłem wszystkie poduszki na bok, ściągnąłem prześcieradło i próbowałem znaleźć chociaż dziury które zrobiłem w łóżku. Też ich nie było. Dopiero po kilku minutach szukania i macania z na wpół otwartymi oczami, niewiele widząc zorientowałem się co jest grane. Dotarło do mnie, że się przebudziłem ze snu... Moją pierwszą myślą było:
-Co ja odpier*am!!!
Dobrze, że nikt tego nie widział. W dzieciństwie dużo razy zdarzały mi się podobne sytuacje, tylko ze świadkami. Na przykład raz chciałem przejść przez ścianę bo myślałem że tam są drzwi i dopiero rodzice drący się na mnie sprawili, że oprzytomniałem. Wiem, że to było lunatykowanie, które jest spowodowane niedojrzałym mózgiem, który się rozwija. Myślałem, że już z tego wyrosłem W przeciągu tygodnia to już druga taka sytuacja. Pierwsza była "łagodniejsza" i obawiam się co może być dalej... Nie chcę znów lunatykując spacerować po wsi po nocy (kiedyś lunatykując paradowałem w środku nocy, w samych gaciach po wsi...)
Każdy ma takie sny z których nie chce się obudzić !
"Nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie..."
Julio Cortázar
LD 8
"Nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie..."
Julio Cortázar
LD 8