MeryHen
#1
Spróbuje
I wierzę, że się uda.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#2
Puźno dość, ale dzień cały zawalony, a zatem przyszedł czas, aby przelać sen z kartki tutaj...

Dzień 1

Data: 2.08.2017
Czas snu (mniej więcej): 23:00-4:20
Zapamiętane sny: 1

"Miłość, marchew i YT"

Położyłam się do łóżka z mocnym postanowieniem zapamiętania snu... To co pamiętam zaczynało się od słów...
"- Wyjdziesz za niego choćby tu i teraz. Nawet bez tej sukni. Przecież twoje szczęście jest najważniejsze." Skierowane były do osoby, którą odczuwałam jako siostrę. Brała ona ślub, którego wogóle się nie spodziewała. Stałam z boku i byłam kimś w rodzaju obserwatora całego zajścia.  Zostawili dziewczynę na progu i coś mówili, (nie zdołałam zapamiętać co). Potem dziewczyna założyła welon. W pierwszej chwili tak wyglądał, potem jednak uświadomiłam sobie, że jest to kawałek jakiegoś matriału, który tworzy jakby kokardę na czubku jej głowy przytrzymywana przez jakieś błyszczące kamyczki. 
Samego momenty ślubu nie byłam w stanie wygrzebać z tego snu. 
W każdym razie siostra weszła do domu i zaczęliśmy się bawić. Zabawa była dość dziwna, bo znaleźliśmy się na pokrytej lodem i śniegiem powierzchni i rzucaliśmy marchewkami do przerębli w lodzie na jeziorze albo rzece. Miałam swoje w wiaderku, które trzymałam w ręlu. Stałam na śniegu w pewnej odległości od celu podczas gdy inni stali całkiem blisko niego na lodzie. Rzucając puszczałam coś w rodzaju kaczek na wodzie, które tworzą się kiedy kamień uderza o taflę wody. Kiedy zostało mi już tylko kilka marchewek jakaś osoba (kobieta)  wstała i powiedziała, że teraz trzeba mi poprzeszkadzać po czym stanęła na wodzie mniej więcej w połowie drogi mniędzy mną a przeręblem i niczym bramkarz w piłce nożnej przygotowała się do obrony. Byłam dumna, że nie zdołała obronić prawie żadnego żutu, poza jednym, kiedy to odbiła marchew, a ja złapałam ją i ponownie w nią żuciłam, ale zbiwu odbiła. Rozejrzałam się, wokół mnie stali ludzie, w moją stronę znierzały dwie postacie: panna młoda i jej matka. Młodsza z kobiet powiedziała, że ona też chce spróbować. W wiaderku zostały mi trzy marchewki: dwie ogromne i jedna mniejsza. Podałam jej najmniejszą, a pozostałe dwie wrzuciłam.
Nagle wszystko stało się jakby oglądanym przezemnijefilmem na Youtube. Pod sam koniec przez myśl przemknęło mi: "Co tu się odjaniepawla?!"

przemyślenia
Oglądanie tylu gier z motywem miłości na Yt zdecydowanie odbija się w snach.
Zbieranie, jedzienie, jakiekolwiek inne cosie związane z marchwią równierz odbijają się w snach.
Co jeszcze wpływa na sny?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#3
Czasu nie było wczkraj więc uzuełniam dziś.

Dzień 2
Data: 3.08.2017
Czas: 23:40-7:30
Zapamiętane: 2

#1 "Taniec, radość, śmiech"

Szłam nad rzekę z jakimś chłopakiem. Było to autentyczne miejsce z wioski w której mieszkam: drewniane ogrodzenie przy drodze, a za nim łąki. Trzymaliśmy się za ręce, wyglądało to więc tak jakbyśmy ze sobą chodzili. Śledziły nas kamery, co nie sydawało mi się dziwne. Nagle ni z tego, ni z owego zaczęła grać muzyka, a my dalej szliśmy w stronę rzeki, tyle że tanecznym krokiem. Na początku to były kroki walca, potem poloneza, salsy i na koniec Cha-cha (cza-cza). W międzyczasie dołączyła do nas inna para i śmialiśmy się z tego, że idziemy tanecznym krokiem zajmując całą szerokość ulicy. Co dziwne nie mogliśmy przestać ani się śmiać, ani tańczyć.

#2 "Ogłoszenia grupowe"

Siedziałam na kanapie w salonie w moim domu z rodziną. Oglądaliśmy telewizję i rozmawialiśmy. Telefon leżał obok mnie. Czat na którym piszę z koleżankami był na tym telefonie wyłączony. Niespodziewanie, nie wiem jakim cudem, uruchomił mi się i włączył czat głosowy. Aż podskoczyłam z przestrachu, bo dziewczyny zaczęły wrzeszczeć coś o grupowych ogłoszeniach. Byłam dość mocno zaskoczona, ale za chwile śmiejąc się prawie do łez wybiegłam z pokoju, krzycząc koleżankom, że biegnę po słuchawki i zaraz będziemy rozmawiać.

przemyślenia
          #1
Sen połączył moje pasje: muzykęe i taniec. Dostrzegam w nim również motyw z książki, którą niedawno przeczytałam. Kamery towarzyszą na każdej "randce"

       #2
chyba zbyt dużo czasu spędzam na tym czacie na pogadankach z dziewczynami, a moja podświadomość przeniosła to do snu.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#4
Dzień 3

Data: 4.08.2017
Czas: 1:10-7:45
Zapamiętane: 0

przemyślenia
Może dlatego, że obudzili mnie dziś i od razu zasypują pytaniami, nie dając nawet spróbować sobie czegokolwiek przypomnieć ani poukładać.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#5
Dzień 4

Data: 5.08.2017
Czas: 00:00-7:40
zapamiętane: 1

"Pomoc"

Sen wrzucił mnie w sam środek rozmowy na czacie.  Jedna z dziewczyn pisała, że nie wie co ma ze sobą zrobić. Zaczęło się wypisywanie propozycji. Ponownie byłam niejako obserwatorem całej sytuacji, nie napisałam na czacie ani jednej wiadomości. Niestety zapamiętałam tylko tą, o której później była mowa. Było nią rysowanie. Dokładniej rzecz ujmując stworzenie wątku z rysunkami na zamówienie na forum pewnej gry, gdzie wszystkie poznałyśmy się w rzeczywistości, przez internet. Dziewczyna, która zaproponowała założenie wątku chciała prowadzić go razem z tą, której go zaproponowała. Odpowiedź jednak brzmiała: "Nie"

Przemyślenia
Ponownie w sen w wplótł się czat, na którym pisałam przed zaśnięciem. Tym razem jednak podstawą był wątek rysunkowy, o który również "spór" toczył się w realu.
Dla niektórych osób, patrzących z zewnątrz może się to wydawać dość nudne. Jednak mi podczas tych snów towarzyszą różne emocje, których czasem nawet nie jestem w stanie nazwać. 
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#6
Dzień 5
Data: 6.08.2017
Czas: 23:50-4:30, 5:40-7:27
Zapamiętane: 1

Po obudzeniu się o 4:30 nie byłam w stanie przypomnieć sobie ani jednego snu, tak jakby moja podświadomość nie chciała żadnego zapamiętać. Dopiero przy następnej pobudce pamiętałam jeden ze snów.

"Talerz bez dna"

Byłam u cioci. Co dziwne mieszkała w innym domu i znacznie bliżej mnie niż naprawdę, ponieważ spokojnie mogłam bez zmęczenia dojechać do niej rowerem. Zaprosiła mnie do domu i jadłyśmy zupę w niewielkiej kuchni, przy stole nakrytym ceratą. Zwykłą zupę z warzywami: marchewka, ziemniaki itp. Rozmawiałyśmy o czymś, chyba o remoncie. Zjadłam jeden talerz i poprosiłam o dokładkę. Jadłam coraz szybciej, ponieważ w pamięci miałam, że muszę zaraz jechać. Prawie skończyłam jeść, gdy uniosłam głowę i w sąsiednim pokoju zobaczyłam mamę mojej koleżanki, która prała kanapę. Wróciłam spojrzeniem do talerza, w którym przybyło zupy. Byłam mocno ździwiona, ale zaczęłam jeść. Wydawało mi się, że ten talerz nje ma dna, ponieważ zaczęłam wygrzebywać z niego dość grube krążki dorodnej cukinii i sporej wielkości rybne płaty. Coraz bardziej gorączkowo starałam się dojeść ową zupę, której jednak nie chciało ubywać.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#7
Powinnaś wykonywać więc Test Rzeczywistości za każdym razem, kiedy poczujesz się zaaferowana podczas siedzenia na czacie ;)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#8
@up Bardzo dobry pomysł. Dzięki  :)

Dzień 6
Data: 7.08.2017
Czas: 23:50-8:51
Zapamiętane: 1

"Dziadek"

Zaprosiliśmy do naszego domu rodzinę i znajomych. Ciocie, wujków, babcię, dziadka. Choć miałam wtedy w myśli i pamięci, że mój dziadek nie żyje przecież już od dobrych paru lat, byłam tego pewna, tak bowiem jest w rzeczywistości. A jednak się zjawił. Taki jakim go zapamiętałam. Uśmiechnięty, podmarszczony i szczęśliwy. Widziałam prawie każdy szczegół jego twarzy, oprócz oczy, nie pamiętałam jak wyglądały. Miał na sobie szary garnitur i krawat. Samego przebiegu spotkania nie pamiętam. Jakoś pod koniec spotkania uznaliśmy, że miło by było przejść się razem nad rzekę. Staliśmy na podjeździe, a ja z rodzeństwem z nudów zaczęliśmy zabawę między sobą. Polegała ona na podawaniu przykładów produktów i ich nazw na wybraną literę. Skończyło się na tym, że moja młodsza siostra i młodszy brat zaczęli się kłucić i mama musiała ich doprowadzić do porządku kończąc naszą zabawę. Wyszliśmy na drogę, ja szłam koło mojej babci, która obróciła się w pewnym momencie. Ja również tak zrobiłam. Zobaczyłyśmy wtedy, że dziadek idzie w stronę swojego domu. Zapytałam więc, czy nie chce może iść z nami nad rzekę. Odpoeiedział, że nie, że musi się położyć. Wtedy babcia uznała, że również woli pujść do domu. Przytuliłam więc najmocniej jak potrafiłam i ucałowałam dziadka, tak jak gdyby był to ostat i raz kiedy się widzimy. A on się uśmiechną. Potem podeszłam do babci, a kiedy ją obejmowałam , czułam jakby coś dusiło moją szyję. Po porzegnaniu poszłam w stronę, gdzie zmierzali inni z mojej rodzinym

przemyślenia
Dziwnym jest dla mnie to, że przyśnił mi się dziadek, ponieważ ostatnio wogóle o nim nie myślałam i to jeszcze w takiej scenie. A może to dlatego, że chciałam podświadomie sobie o nim przypomnieć? Pod sam koniec opisywania snu już praktycznie płakałam nad kartkami zeszytu, ponieważ z moją rodziną jestem dość mocno związana emocjonalnie.
Kiedy zobaczyłam twarz dziadka miałam ogromną radość w sercu. Radość, że mogę go zobaczyć. Ta radość cały czas przewijała się przez ten sen. Nawet gdy czułam frustracje podczas kłutni rodzeństwa. Na sam koniec była radość w połączeniu ze smutkiem i żalem. Radość, że mogłam go jeszcze raz zobaczyc, smutek i żal z powodu tego, że to już koniec.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#9
Dzień 7
Data: 8.08.2017
Czas: 00:30-6:38,   6:50-10:10
Zapamiętane: 1 + wiem, że miałam jeszcze 2, których nie jestem w stanie sobie przypomnieć.

"Rozmowa"

Rozmowa z jakąś osobą o smokach, potworach, nagrodzie. Wszystko rozgrywało się jakby podobnie do tych seriali typu: "Pielęgniarki", "Szpital". Była rozmowa o pieniądzach, grze planszowej, którą chcieliśmy kupić i biżuterii. Zdaje mi się, że widziałam w tym śnie jakby fragment serialu "Pielęgnuarki", który przedstawiał ich rozmowę.

przemyślenia
Był to jeden z najmniej ciekawych snów, jak nie najmniej ciekawy do tej pory. Był to sen, który poniejąd zmusiłam się do zapisania, ponieważ naprawde nie był on z tych , które uznaje za warte zapamiętania.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#10
Dobrze, że mimo niechęci postanowiłaś go zapisać. Nie warto jednak traktować nawet tych najbardziej tandetnych i nudnawych snów jako niewarte uwagi. Oczywiście, czasem słaba pamięć może zatrzeć ciekawsze aspekty danego snu, ale zapewniam cię, że jeśli poświęcisz swoim snom wystarczająco uwagi, to i w nich można się dopatrzeć ciekawych motywów, o dziwo znanych z rzeczywistości. :P
cosmic.checkReality();
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1