Jakoś regularnie to medytowałem tylko raz kiedyś przez krótki okres czasu, ale jakąś tam wiedzę nabyłem.
1. Tak. Szczególnie jeśli wprowadzi się uważność do codziennych czynności. A jeszcze lepiej jak medytacją nieformalną (tj. za dnia, przy codziennych czynnościach itd.) będzie tybetańska joga śnienia. To jest uważność, ale motyw jest nakierowany bardziej na śnienie (tym lepiej dla oneironautów). W skrócie chodzi o patrzenie na jawę jak na sen co, prawidłowo wykonywane, owocuje dystansem i uważnością.
2. Tak jak wyżej. Nie chodzi o to, żeby nie myśleć. Stereotypowo rozumie się medytacje jako wyłączenia myślenia i jak do medytacji przysiądzie człowiek, który tak to rozumie to po chwili po myśli, że robi coś źle, że nie umie bo pojawiają się myśli.
Prawidłowo na początku uwaga powinna skupić się na obiekcie, np. oddechu, elemencie przed Tobą. Jakiś stały bodziec. Po czasie skupienie utrwala się. Kiedy jest trwałe można przejść do spokojnego przebywania w stanie zrelaksowanej uwagi i uważnie obserwować. W tym stanie skupienie z czasem osłabia się i kiedy zauważymy, że tracimy uważność to wracamy do skupienia na obiekcie. Wraz z doświadczeniem. Faza, jak to się mówi, "budowania formy"(pierwsza) zajmuje coraz mniej czasu i coraz dłużej można przebywać w "fazie rozpuszczania".
Dobrze jest to opisane tutaj
https://medytuj.wordpress.com/2013/12/04...uszczania/
Jeszcze proponuję w zależności od aktualnej zdolności do skupienia (polepsza wraz z kolejnymi medytacjami, ale jest też zależna od innych czynników) jeśli wybrałeś skupienie na oddechu (nie próbowałem z czymś innym) dokładać sobie liczenie, lub z niego rezygnować. Na początku (szczególnie przy pierwszych medytacjach) proponuję liczyć tylko wydechy do 10 (po tym powrót do zera) i jednocześnie skupiać się na jakimś aspekcie oddechu, np. ruchu klatki piersiowej. Jak skupianie w ten sposób stanie się łatwe, to zrezygnuj z liczenia i skup się na samym ruchu klatki. Liczenie bardziej kotwiczy uwagę na oddechu. Trudność skupienia zależy też od samego bodźca. Ruch klatki jest wyraźniejszy niż np. uczucie powietrza w nozdrzach dlatego łatwiej się na nim skupić. Możesz więc go zmieniać w zależności od zdolności do skupienia w danym czasie. Chodzi o to, żeby dostosowywać trudność do swoich możliwość, tak jak przy ćwiczeniu mięśni.
3. Generalnie po medytacji jest się uważniejszym i spokojniejszym a czas tego stanu wraz z doświadczeniem jest coraz dłuższy.