13-08-2013, 19:42
W dzieciństwie często miewałem koszmary senne Najczęściej powtarzające się motywy to czaszki i szkielety, ewentualnie inne potwory przed którymi niezwykle ciężko się uciekało, bo zawsze było te uczucie bezsilności, jak gdyby powietrzne było z budyniu albo jakbym miał zanik mięśni
w przeciągu ostatnich 10 lat miałem chyba max kilka koszmarów. Jednym z nich była eksploracja mrocznych katakumb pełnych jakichś zombie-mutantów ^^ Wspólny element wszystkich moich koszmarów to to, że nigdy w żadnym nie zginąłem, nawet jak potwór / morderca itd. mnie dorwał. Nieświadomie ze strachu i z pomocą sugestii wpływałem w ostatniej chwili na sen i jakimś cudem udawało mi się przetrwać
w przeciągu ostatnich 10 lat miałem chyba max kilka koszmarów. Jednym z nich była eksploracja mrocznych katakumb pełnych jakichś zombie-mutantów ^^ Wspólny element wszystkich moich koszmarów to to, że nigdy w żadnym nie zginąłem, nawet jak potwór / morderca itd. mnie dorwał. Nieświadomie ze strachu i z pomocą sugestii wpływałem w ostatniej chwili na sen i jakimś cudem udawało mi się przetrwać