25-09-2016, 11:49
Witam i z góry dziękuję za wszelką pomoc
Wiec sen się zaczął tak:
Byłem w bloku, mieszkanie babci. Siedziałem z kuzynem na kanapie. I z klatki ciągle bylo słychać jakies dziwne odglosy, obijanie barierek itp. Kuzyn wstal i poszedl zobaczyc przez judasza w drzwiach. Kiedy przestal patrzeć byl przerazony i nwm do konca czy on to powiedzial czy ja to sam zobaczylem. Ale chodzilo o jakąś białą zjawe. Mam lekka luke, nie pamietam jak to sie stało ale opętała go. I zlapal mnie. Czułem jakby ona chciała mnie opętać. Odruchowo, bez myślenia, całą siłą jakos dalem ruszyc ręce i złożyłem je do modlitwy. Zacząłem mowic modlitwe do anioła stróża. Na początku strasznie ciężko było mi wymówić jakiekolwiek słowa. Ale jakos mój głos sie przełamał i zacząłem mowic głośno. Kiedy skończyłem na ,,amen,, czułem ze to coś odpuściło, jakby zostalo odepchniete i dodałem, ,spierdalaj,,. I przemówiło do mnie. Ze jeszcze sie doigram, ze bede wiecznie głodny (jakby w życiu wiecznym? Tak toxrozumialem). I obudziłem się. Byłem cały zlany potem, gorąco. To bylo kolo 3 a poszedlem spac tamtego dnia kolo 1. Ciężko mi było zasnąć, budzilem sie kilka razy tego dnia. Mialem jeszcze jeden sen gdzie komuś opowiadałem ten sen o zjawie (ale to raczej nie istotne).
Horrorow nie ogladam zbyt czesto, w ostatnim czasie nie widzialem żadnego. Jestem osobą dosc odważną, czestym motywem w moich innych koszmarach jest taka kolejnośc: strach przed czyms i proba walki z tym- brak strachu, nadal walka- pogodzenie sie z bezsilnościa, żyje się dalej(budze sie kiedy tak stwierdzam)
Pozdrawiam
Wiec sen się zaczął tak:
Byłem w bloku, mieszkanie babci. Siedziałem z kuzynem na kanapie. I z klatki ciągle bylo słychać jakies dziwne odglosy, obijanie barierek itp. Kuzyn wstal i poszedl zobaczyc przez judasza w drzwiach. Kiedy przestal patrzeć byl przerazony i nwm do konca czy on to powiedzial czy ja to sam zobaczylem. Ale chodzilo o jakąś białą zjawe. Mam lekka luke, nie pamietam jak to sie stało ale opętała go. I zlapal mnie. Czułem jakby ona chciała mnie opętać. Odruchowo, bez myślenia, całą siłą jakos dalem ruszyc ręce i złożyłem je do modlitwy. Zacząłem mowic modlitwe do anioła stróża. Na początku strasznie ciężko było mi wymówić jakiekolwiek słowa. Ale jakos mój głos sie przełamał i zacząłem mowic głośno. Kiedy skończyłem na ,,amen,, czułem ze to coś odpuściło, jakby zostalo odepchniete i dodałem, ,spierdalaj,,. I przemówiło do mnie. Ze jeszcze sie doigram, ze bede wiecznie głodny (jakby w życiu wiecznym? Tak toxrozumialem). I obudziłem się. Byłem cały zlany potem, gorąco. To bylo kolo 3 a poszedlem spac tamtego dnia kolo 1. Ciężko mi było zasnąć, budzilem sie kilka razy tego dnia. Mialem jeszcze jeden sen gdzie komuś opowiadałem ten sen o zjawie (ale to raczej nie istotne).
Horrorow nie ogladam zbyt czesto, w ostatnim czasie nie widzialem żadnego. Jestem osobą dosc odważną, czestym motywem w moich innych koszmarach jest taka kolejnośc: strach przed czyms i proba walki z tym- brak strachu, nadal walka- pogodzenie sie z bezsilnościa, żyje się dalej(budze sie kiedy tak stwierdzam)
Pozdrawiam