Jakuzo
#1
Powodzenia wszystkim. Jak nie teraz to nigdy.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#2
Meh. 02.08.17r.
Zasnąłem dzieñ wcześniej ok. 23. Pobudka 3.30.
Zapamiętane sny.
Same strzępki.
Coś o pistolecie do kleju który widziałemw sklepie kilkadni wcześniej, mega duża wersja. Jakaś podróż no i ,,lęk przed pustymi przestrzeniami.,,(tak jakoś to rano zapisałem). Chyba także jakieś śmierdzące pomieszczenie. Żul na dworcu.
Emocje, hmmm. Na pewno lekki lęk jak wyżej.. Może trochę radości przy tym pistolecie.
Cięzko. Zaraz po przebudzeniu wszystko uleciało. Wspomnienia wracały falami w drodze do pracy i zaraz znowu bezpowrotnie ulatywały. Cieżko pisać i kierować jednocześnie więc wyszła taka sieczka.
Mam nadzieję na poprawę jutro.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#3
Próbować przypominać sobie sny przed otwarciem oczu po pobudce ! Wtedy sny się tak momentalnie nie zacierają
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#4
03.08.17r.
Spałem pomiędzy godz. ok 23, a 8 rano.
Jedyne co pamiętam to że jakieś Sebki chciały mnie podwieść autem gdzieś, a ja piłem napój energetyczny. Akcja działa się w miejscu w którym byłem dzień wcześniej na jawie. Parking przed sklepem.
Wszystko uleciało zraz po przebudzeniu.Oczy były zamknięte, ale wyjący budzik nie pozwalał się skupić.
Powyższe zapamiętałem tylko dlatego że obudziłem się w nocy.
Tak więc postępów jak na razie brak. Nie zaprzestanę. Jutro się na pewno uda.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#5
04.07.17r.
Sen pomiędzy godz. ok24, a 9 rano.
Nareszcie! W kwestii zapamiętywania snów można zaznaczyć umiarkowany sukces.
Wstałem ok 6-7 i miałem pustkę jednak z racji dnia wolnego, pełen irytacji polożyłem się spać z powrotem.
Poniżej ciąg zdażeń które zapamiętałem. Pamięć zacierała się szybciej niż nadążałem pisać tak więc brakuje szczegołów.

Akcja na terenie sklepu. Ten sam(nazwa) przed którym działa się akcja z popredniej nocy. Musialem wysadzić w powietrze pomieszczenia z kimś. Ten ktoś pokazywał mi zabawki dla dzieci ciuszki itd. w tych pomieszczeniach(jakby przymierzalnie). Był tam też jakiś człowiek. Nw czemu, ale kojarzy mnie się to z Metrem 2033. Z jakiegos powodu odczuwałem smutek, by ulżyć w mu cierpieniu wysadzilem go ponieważ mnie o to prosił. Słabo pamietam, ale to mialo rozbudowany sens. Klucz zostawilem w dzwiach balem aie ze go nie znajde po wybuchu. Nikt się tym nie przejął że na środku sklepu wysadziłem sporą bombe. Przebudowa jak w innym sklepie z realnej rzeczywistości. Pomniejszanie sklepu. Zamiast stalowej hali, wielka hala z cegieł z jakąś budowlą. Palety. Kobieta daje mi aparat. Zdziwienie. Mówię grzecznie ze wczoraj go potrzebowalem. Teraz moze znajde dla niego czas. Wychodzimy z terenu przebudowy. Tutaj mam pustkę. Podróż gdzieś z kimś. Przystanek koncowy brak odpowiedniego autobusu. Jestesmy w polu. Znowu pustka. Jazda pociągiem. Wyglądał nowocześnie. Widok trzeciooaobowy jak w filmach czy grach wideo. Koniec trasy. Woda przed nami. Przesiadam sie jako maszynista, kabina wygląda jak ta ze zwykłego en57.  Pociag wjezdza do wody, obraz jak z gry komputerowej. Brak detali, ruwnia pochyła pod wodą, widok trzecio osobowy. Obraz co chwilę staje się zamglony co oznacza brak tlenu. Nie czuje nic, ale i tak odruchowo wyplywam, lapie oddech i ponownie wsiadam. Wyciagam pociag z wody na wsteczbym biegu. Z wody wychodzi syrena(??), odstawia się jakiś Bollywood. Syrena bardziej przypomina tancerkę z Indii. Ekipie ktora ze mna jedzie odbija od jej śpiewu. Próbuję ocucić kolege piwem. Zatarte. Pobudka.
Udało się.
Ciąg mniej, więcej zachowany.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#6
05.08.17r.
23, a 8 godz.
Wiele snów bez ładu i składu. Budzę się w nocy i mam problemy ze spaniem. Ma to zwiazek z grypą. Sny są płytkie i mgliste.
Wyłowiłem jeden najbardziej klarowny.
Mój własny samochód stał w mieszkaniu i zaczął się palić. Pierw martwiłem się że nie użylem gaśnicy. Po chwili, że nie wytoczylem go z domu zanim koła odpadły. Kiedy caly zaczal sie palić, martwiłem się że temperatura spowoduje że przepali podłogę i spadnie piętro niżej. Wszystko działo się powili i spokojnie, nie czułem żaru.
Po tym śnie dokładnie obejrzałem auto i rozpamiętywałem wszystkie s eny na żywo.
Emocje to na pewno lęk, zaciekawienie i irytacja.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#7
06.08.17
Ok. 2 rano do 9.
Brak snów. Same zlepki w formie takiej jakbym teraz wyobrażł sobie w głowie. Dalsze problemy ze spaniem.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#8
07.08.17
Pk. 24, a 10 rano.
Wiele snów. Wszystkie nie jasne. Jeden w miarę zapamiętany szczegółowo. Jak zawsze to ten ostatni tuż przed całkowitym przebudzeniem się.
Brzeg jeziora, ekipa, nadbiega kobieta, prosi o pomoc, czerwone auto nadjeżdza, trzech męszczyzn uzbrojonych w noże, mój nóż z rzeczywistości, bójka, ranię napastnika, uciekam, wszyscy giną, wracam i atakuję, dostaję kosę, dotkliwy ból, pojawiam się w jakieś izolatce. Budzę się.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#9
08.08.17R
OK. 24 do 9
Pogoń za królikiem który czmychnął do dziury zapomnienia. Nie udało mnie się zapamiętać czegokolwiek.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#10
09.08.17
Od 01 do 10 rano.
Tutaj dogoniłem tego chędożonego królika, ale szczegóły uleciały. Nie mniej, najbardziej ześwirowany sen od rozpoczęcia zapisów.
Ekhem...
Zamek z Malborka. Klimat z gry komputerowej Amnezja. Świnie zdobyły władzę na zamku. Kontrolują wszystko. Jedzą węgiel. Niemożliwość ucieczki. Koniec węgla. Poczucie bezradności. Potrzeba ucieczki. Ostatni posiłek z bliską osobą.

Znowu czułem jak pieruńsko rozbudowany był ten sen. Niestety nie dałem rady tego zanotować. Powyższe skrawki nie są wstanie odzwierciedlić nawet procenta tego co było.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1