11-07-2013, 15:27
Zapraszam do interpretacji snu z dyzuru nocnego :
Rodzaj snu bez stalego obserwatora. Na scenie zabita dechami karczma i pustynia - typowy westernowy klimacik. Dwoch gosci na koniach. Pierwszy typowy - kowbojski kapelusz, czarny plaszcz, czarny kon. Drugi gosc siwobrody, z apteczka uwieszona u szyi, siedzi na ogromnym, obrzydliwym koniu. Prowadzi jednostronna rozmowe z drugim jegomosciem,w ktorej tlumaczy, ze tylko ten czlowiek jest cos wart, ktory jest w stanie zdjac mu apteczke z szyi i wykorzystac ja do uleczenia wlasnych ran. Nastepnie przedstawia swojego wierzchowca jako skrzyzowanie hipopotama z koniem. Wskazuje na widoczne mutacje - wyspy sliskiej skory w okolicy lba, dwa rodzaje uszu, niewyksztalcone nozdrza, roztrojone nienaturalnie kobyta, niedorozwinieta struktura zamiast ogona, oraz masa rzeczy przekonujaca o tym, ze zwierze zyje samym cierpieniem. Na koniec zadaje zagadke swojemu rozmowcy - czy wiesz, co sprawia, ze hipokon jest przykladem zycia za wszelka cene? To, ze najbardziej cierpi czujac wydychane przez siebie powietrze.
W tym momencie kamera zbliza sie do twarzoczaszki zwierzecia. Z sapiacego nieregularnie siarka pyska wystawaly zepsute, zrobaczale zeby. Troche nad pyskiem, w nietypowym miejscu znajdowaly sie dodatkowe nozdrza - owlosione, przypominajace najbardziej kawalek pyska psa, wystajace na szypule, panicznie staraly sie odwrocic do boku przy kazdym wyziewie z pyska hipokonia. Widok obrzydliwy, choc oczy hipokonia zdradzaly tylko spokoj i luz.
Koniec snu
Rodzaj snu bez stalego obserwatora. Na scenie zabita dechami karczma i pustynia - typowy westernowy klimacik. Dwoch gosci na koniach. Pierwszy typowy - kowbojski kapelusz, czarny plaszcz, czarny kon. Drugi gosc siwobrody, z apteczka uwieszona u szyi, siedzi na ogromnym, obrzydliwym koniu. Prowadzi jednostronna rozmowe z drugim jegomosciem,w ktorej tlumaczy, ze tylko ten czlowiek jest cos wart, ktory jest w stanie zdjac mu apteczke z szyi i wykorzystac ja do uleczenia wlasnych ran. Nastepnie przedstawia swojego wierzchowca jako skrzyzowanie hipopotama z koniem. Wskazuje na widoczne mutacje - wyspy sliskiej skory w okolicy lba, dwa rodzaje uszu, niewyksztalcone nozdrza, roztrojone nienaturalnie kobyta, niedorozwinieta struktura zamiast ogona, oraz masa rzeczy przekonujaca o tym, ze zwierze zyje samym cierpieniem. Na koniec zadaje zagadke swojemu rozmowcy - czy wiesz, co sprawia, ze hipokon jest przykladem zycia za wszelka cene? To, ze najbardziej cierpi czujac wydychane przez siebie powietrze.
W tym momencie kamera zbliza sie do twarzoczaszki zwierzecia. Z sapiacego nieregularnie siarka pyska wystawaly zepsute, zrobaczale zeby. Troche nad pyskiem, w nietypowym miejscu znajdowaly sie dodatkowe nozdrza - owlosione, przypominajace najbardziej kawalek pyska psa, wystajace na szypule, panicznie staraly sie odwrocic do boku przy kazdym wyziewie z pyska hipokonia. Widok obrzydliwy, choc oczy hipokonia zdradzaly tylko spokoj i luz.
Koniec snu