Jako człowiek bardzo tolerancyjny, nie zgodzę się że ogólnie hip-hop jest "cienki jak dupa węża". Przecież tak samo o rocku powie "rastaman" zależy od upodobań, jak dla mnie, gdy w hip-hopie nie ma przekleństw, nie ma mowy o sexie, albo o "jp jp na 50% bo się boje" ale i tak wolę słuchać rocka w każdej sytuacji coś ostrego jak "Drowning Pool & Rob Zombie - The Men Without Fear" gdy jestem porządnie wnerwiony na coś, i tak dalej, coś łagodnego i "lajtowego" gdy mam dobry humor, itd
Ja tam nie wiem, do HH nic nie mam, wręcz przeciwnie, słucham go, ale głównie Grupy Operacyjnej (większość znajomych sie czepia, że to nie HH ;P), niektóre utwory Donia i Meza, ale tylko tyle. Peji, Firmy to ja w ogóle nie trawię ;/
Tam ktoś pisal o Słoń - Love forever . Kolega kiedyś mi to podesłał. Myślałem, że mi zaraz oczy odpadną :O (nie słuchałem tego, tylko czytałem tekst).
Aha, bardzo polecam trzeci wymiar - zapomnij o tym . Bardzo uczuciowe
Ja pisałam o Słoniu. ;D No tekst jest... nawet trudno ubrać to w słowa.;]
Hm, ja swojego czasu, też słuchałam Grupy Operacyjnej... Ale kiedy to było, hu hu.;d
' I oszukuję siebie co dnia, że to co jest, będzie żyć wiecznie.
Wiem, że nie jest tak... '
Izoowa napisał(a):Ja pisałam o Słoniu. ;D No tekst jest... nawet trudno ubrać to w słowa.;]
Hm, ja swojego czasu, też słuchałam Grupy Operacyjnej... Ale kiedy to było, hu hu.;d
Szczerze to trochę się nie dziwię, moim zdaniem najlepsze to są właśnie ich stare utwory. Dzisiaj to trochę zaniżyli swoje loty ;(