Moja pobudka była masakryczna. Prawdopodobnie budzik wyrwał mnie z głębszej fazy snu. Wstałem nieprzytomny, kontynuując przez moment jakieś abstrakcyjne rozmyślania. Usiadłem na łóżku, trzymając w dłoni wyjący telefon i zastanawiałem się, po co ja tu jestem. Wpadł mi jednak do głowy prosty, lecz skuteczny pomysł - przywaliłem sobie telefonem w twarz i od razu otrzeźwiałem. Co jak co, ale jestem dumny z wygranej potyczki.
Anyway, miałem sen kontroli, o czym napisałem here.
Też nie wyszło. Ale chyba wskutek chronicznego przemęczenia, bo jak się obudziłam, to się czułam jak skacowana. Muszę chyba najpierw uregulować tryb życia i godziny snu.
Ja tam się obudziłem o 5.30 i w sumie mógłbym do was wpaść ale wiedziałem że tak czy siak będę wstawał koło 6 na zajęcia, to chciałem jeszcze sobie poleżeć.
W ostatnim MASS WBTB trochę nie wyszło jednak z 5:30, bo większość miała problem z ponownym zaśnięciem w tym ja również. Nie zniechęcajmy się jednak tą jedną porażką, ponieważ to na porażkach budujemy drogę do sukcesu! Pamiętajcie, gdy zbudujemy podwaliny do LD, następne przyjdzie już łatwiej. Więc oficjalnie i niebanalnie wyznaczam kolejną datę 27.02.2016 o godzinie 4:30. Zapraszam wszystkich już biorących oraz jeszcze tych którzy nie mieli szansy wziąć udziału. Jak zwykle na chacie się grupujemy. Niech LD będzie z wami bracia i siostry. Korzystajcie z Ferii, bo już niedługo wracają obowiązki szkolne. Nie będzie już tak kolorowo bo MASS WBTB będzie 2x w tygodniu po feriach.
No dobra, spróbuję po raz kolejny. Dzisiaj poszedłem spać godzinę wcześniej niż zwykle, może i nadchodzącej nocy poczynię progres i położę się jeszcze wcześniej.