High Contrast napisał(a):jeśli bierzemy pod uwagę to, że mamy nie kraść - bo inaczej trafimy to piekła - to wypadałoby też zainteresować się prorokiem Mahometem i Buddą i Zeusem i wszystkimi innymi bogami i bóstwami. Jednym słowem, paradoks.
eeee tam. We wszystkich przypadkach trzeba po prostu być dobrym, uczciwym człowiekiem będącym dobrym dla drugiego człowieka -i gitara.
Jak bym chciał się kłócić to powiedział bym, że są jeszcze "wierzenia", które propagują zło Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale okultyzm, wierzenia niektórych pogan i chyba Azteków się do tego zaliczają?
Ja natomiast wierze w zycie posmiertne, ze dusze ludzkie sa obecne wsrod zywych. Czego przykladem moze byc bliska mi osoba, ktora po utracie swojego brata przezywala bezsenne noce(czula obecnosc brata ktory trzymalj a za reke,lezal za nia w lozku, czula oddech, dotyk), udala wiec sie do wrozki, ktora powiedziala ze to wszystko dzieje sie dlatego ze nie wierzy ze brat nadal zyje ale nie cialem tylko duchem. Gdy w koncu zaczela w to wierzyc bezsenne noce zniknely. Kolejnym przykladem jest to ze po smierci bliskiej osoby same zapalaja sie lub gasna swiatla w domu, strzelaja butelki. I kto jest niby za to odpowiedzialny? ja uwazam ze dusze ludzi ktorzy odeszli a wrocili aby o sobie przypomniec.
...stajesz się na zawsze odpowiedzialny za to co oswoiłeś...
Oczywiście jest też możliwość że bliscy zmarłych którzy bardzo przeżyli śmierć bliskiej osoby dostają "schizów" i przez to że cały czas myślą o tej osobie i jej śmierci może im się wiele wydawać i śnić o temacie.
Zazwyczaj tak jest że zmarła osoba odwiedza najbliższego członka rodziny we śnie (klasycznie rozmawiając ze śniącym o niedokończonych sprawach itd. itp.). A dość często w chwili śmierci osoby w domach rodziny dokonują się "zwiastuny" (lustro samo z siebie pęknie, jakieś naczynie się rozbije). Ja miałem właśnie tak z lustrem że pękło jakby ktoś ciulnął w nie młotkiem -parę minut po tym zdarzeniu zadzwonili że dziadek nie żyje.
Często jak tak że duszom trzeba pomoc odejść do światła ewentualnie gdzie by chciały iść. utykają pomiędzy światem fizycznym a Astralnym męcząc się i żywiąc energią żywych ludzi dlatego bedą robić wszystko aż ktoś im pomoże przeważnie egzorcysta/kapłan.
Captain Noni napisał(a):Często jak tak że duszom trzeba pomoc odejść do światła ewentualnie gdzie by chciały iść. utykają pomiędzy światem fizycznym a Astralnym męcząc się i żywiąc energią żywych ludzi dlatego bedą robić wszystko aż ktoś im pomoże przeważnie egzorcysta/kapłan.
Dokładnie. Dlatego nie powinno się robić tych cholernych seansów spirytystycznych, zabaw z Ouija i tym podobnych. Tylko zakłócamy spokój zmarłym. Komu byłoby miło jak po śmierci jakiś debil przywołał by go z zaświatów do świata żywych? Ponoć dla takich dusz nasz świat jest jak piekło.