Dziwne sny - paraliż ale w innym wydaniu
#1
Hej,
  Od kiedy tylko pamiętam, zawsze miałem bardzo dziwne, niesamowite sny. Nigdy tego specjalnie nie trenowałem, ale od dziecka pamiętałem je bardzo często. Przez ostatnie lata, pamiętam ich coraz więcej, prawdopodobnie, przez to że moja podświadomość do tego dąży. Praktycznie codziennie pamiętam 1-3 sny sam z siebie. 
  Od czerwca tego roku coś się zmieniło, miałem pierwszy od paru lat sen świadomy. Od tego czasu do teraz czyli Października powtórzyło się to z myślę z 7-8 razy samo z siebie. 
  W między czasie zaczęły się pojawiać też inne dziwne sny. Na przykład sny które nakładały się na siebie jednocześnie, nagle się coś psuło, był huk i mnie budziło, albo budziłem się we śnie 4 razy i za każdym razem okazywało się, że to znowu sen. Ale nie o tym jest mój główny temat.
  Mniej więcej od sierpnia, zdarzyła mi się 4 razy sytuacja, że spałem we śnie budziłem się, najczęściej w miejscu w którym aktualnie spałem. Opowiem jak to wyglądało dzisiaj.
  Wróciłem z nocnej zmiany w pracy. Byłem zmęczony, pomimo tego że spałem podczas roboty 5 godzin. Koło 10 położyłem się spać w pokoju u rodziców (wcześniej zdarzało mi się to normalnie u siebie). Nagle poczułem, że już nie śpię, ale nie mogłem otworzyć oczu, zacząłem ruszać ciałem, ale tak jak i poprzednio sprawiało mi to duży ból, (tak jakby moje mięśnie się sprzeciwiały? Ciężko stwierdzić) Wiedziałem, że takie coś zdarzało się już wcześniej, więc starałem się nie panikować tylko ogarnąć co się dzieje. Byłem przekonany że, nie śpię. Udało mi się wstać i wyjść z bólem z pokoju. Próbowałem się obudzić, wydawać jakieś dźwięki, uderzałem dłoniami o o ściany. Słyszałem muzykę w moim pokoju od tego momentu przez cały czas później. Znalazłem się z powrotem w łóżku. Tu zaczyna się trochę gorzej, bo już mnie to wkurza, nadal czuję ten ból przy ruchu. Biorę telefon do ręki i staram się ustawić budzik. Okazało się, że jest już po 12, a miałem ustawiony jeden na 11:30. Czasem mogłem delikatnie otwierać oczy, ale to było tak jakby, mój umysł dalej spał i sobie wytwarzał jakieś dodatki, albo wszystko było bardzo rozmazane i ledwo mogłem odróżnić co trzymam i gdzie jestem.Nie udało mi się i zrezygnowany znowu się kładę. Po jakimś czasie do pokoju wchodzi mój Ojczym (dalej Wujek + to jest pierwsza sytuacja w której przy takim śnie udało mi się uzyskać jakąkolwiek pomoc) zdziwiony mówi żebym wstał, ale ja nie jestem wstanie. Zaczynam sygnalizować mu, że nie mogę się obudzić i coś jest nie tak. Razem próbujemy różnych sposobów ale nic nie działa, po jakimś czasie uda mi się już nawet mówić, ale oczy wciąż są zamknięte. Proszę wujka, żeby ustawił w moim telefonie budzik na za minutę, bo on mnie zawsze budzi. W miedzy czasie na zamkniętych oczach zacząłem widzieć rzeczywistość, ale cały czas się zmieniała. Opowiadałem wujkowi, o tym co widzę i nagle zorientowałem się, że do rozmowy dołączyła moja Mama. W tej chwili zastanowiłem się, skąd ona się tu nagle wzięła i w tym momencie znowu wylądowałem z powrotem w tej samej pozycji.. W tej chwili byłem już rozwalony, nie wiedziałem co dalej mam robić i nagle udało mi się otworzyć oczy i od razu wiedziałem, za każdym razem tak miałem, że to już nie jest sen. 
  Każdy z tych snów trochę się różnił, ale główną rzeczą wspólną jest ból przy ruchu, przez co są bardzo powolne i ciężko mi je robić, nie moc przy próbie otwierania oczu, nie mogę mówić oraz wracanie do miejsca w którym leżałem, nawet jak uda mi się coś zrobić, gdzieś pójść
  Za pierwszym razem, pod koniec czułem się tak dziwnie, że byłem wręcz przekonany, że właśnie umieram, czułem się jakby opuszczało mnie życie.
  Co o tym sądzicie?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#2
To wcale nierzadka sytuacja. Winowajcą jest paraliż przysenny, mam nadzieję, że zapoznałeś się teoretycznie z tym zjawiskiem. Taki stan kiedy zdarza się sporadycznie jest fizjologią, ale przewlekle powtarzający się sygnalizuje poważniejsze zaburzenia snu. Tych pewnie nabawiłeś się pracą zmianową, aczkolwiek relacja stopniowo narastającej świadomości i pamięci snów może być oznaką, że już wcześniej coś działo się nie tak.

Sam paraliż senny objawia się dyskomfortem cielesnym i niemożnością poruszenia się przy zachowanej świadomości. Organizm znajduje się wtedy na granicy snu, bo odbiera już realne bodźce głębokie z ciała, ale pozostałe zmysły podlegają sennym halucynacjom. W tym przypadku przebudziłeś się w takim stanie, ale falami popadałeś w głębszy sen z omamami wszystkich zmysłów i fabułą. Gdybyś miał wątpliwości - realnie cały czas leżałeś z zamkniętymi oczami i nikt z zewnątrz nie zauważyłby, że coś się z tobą dzieje ( mogłeś tylko wydzielać więcej ciepła ).
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#3
Tak, zapoznawałem się z tym, ale zawsze wyobrażałem to sobie inaczej. A co jeżeli miałem taką samą sytuacje, ale w zupełnie innym miejscu niż to, w którym znajdowałem się podczas snu? Również nie mogłem panować nad swoim ciałem i nic zrobić, ale działo się to w domu mojej babci. Po jakimś czasie stan ten nawet minął (jedyny taki przypadek) i wróciła mi kontrola, dalej kontynuowałem sen i próbowałem ogarnąć co się właściwie wydarzyło. 
Za każdym razem jak mam taki sen, to wszystko rzeczywiście jest bardzo realne, wręcz fizyczne. Czuję jak czegoś dotykam, coś robię mogę przyglądać się przedmiotom i widzę je bardzo dokładnie (oczywiście w momentach w których uda mi się otworzyć oczy).
Pracę na zmiany zacząłem od miesiąca, a to zaczęło się wcześniej.
No i tak jak mówiłem, nie miałem czegoś takiego, że zupełnie nie mogłem się poruszać, robiłem różne rzeczy, ale sprawiało mi to ból i dyskomfort.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#4
Nie. Nie mogłeś się poruszać. Będąc w paraliżu śniłeś o tym, że próbujesz się w nim poruszać. To w naszym gronie zdarza się stosunkowo często. Podobnie nigdy nie otwarłeś oczu w paraliżu, to były kolejne senne halucynacje. Jakość odbioru zmysłowego nie jest argumentem potwierdzającym realność doświadczenia.
Z paraliżu albo można obudzić się jednorazowo całkowicie, albo pogłębić sen przechodząc do LD lub snu zwykłego, w którym jeszcze mogą pojawić się elementy bólu.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#5
Oczywiście nie chodzi mi o to, że poruszałem się rzeczywiście swoim ciałem, tylko udawało mi się ten ruch robić we śnie/halucynacji. Czy jest w takim razie możliwe, żeby jakoś nad tym zapanować podczas takiego paraliżu?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#6
Tak samo jak kontrolujesz świadomy sen. Jeżeli w fabule snu potrafisz się poruszać, to znaczy, że jesteś we śnie a nie na jawie w paraliżu, więc wszelki opór i ból pochodzi już w dużej mierze ze skojarzenia z bólem sprzed chwili. Trzeba więc jakoś wmówić sobie, że tego bólu nie ma, zapomnieć o nim na chwilę, to poruszanie się nie powinno być utrudnione.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#7
Mam nadzieję, że przy następnej okazji będę potrafił nad tym zapanować. Dzięki za pomoc w ogarnięciu co to jest. Zawsze myślałem, że paraliże jednak wiążą zawsze z jakimiś strasznymi rzeczami dlatego nawet nie próbowałem tego pod to przypisać.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#8
Dziś, a w zasadzie wczoraj popołudniu zrobiłem sobie drzemkę, spałem w sumie z 30 min, a już miałem jakiś sen, ale coś dziwnego zaczęło się w nim dziać, zrobiłem sobie test rzeczywistości (zatkanie nosa) i wybudziłem się w paraliżu. Czułem jakby całe ciało mi pulsowało i ponownie bolało oraz dosyć głośny szum. Tym razem nawet nie próbowałem się ruszać, bo wiedziałem że to się nie uda, ale zmieniłem sposób oddychania na dużo wolniejszy i głębszy, a po chwili mogłem już normalnie się obudzić. A na dodatek tego samego dnia w nocy też udało mi się zrobić test po raz pierwszy i miałem krótką świadomkę, ale dość prywatną  ;) . Dzięki raz jeszcze
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1