30 VI / 1 VII 2011
Zasnąłem o godzinie: 2:00
Wstałem o godzinie: 8:00, 10:00, 11:00
Przespany czas: 9 godzin
Liczba zapamiętanych snów: 3
Świadomych snów: 2
Dzisiaj położyłem się spać dosyć zmęczony - nie chciało mi się wykonywać żadnych ćwiczeń związanych ze śnieniem, nawet afirmacji. Po prostu wlazłem do łóżka i szybko zasnąłem. W związku z tymi zakazami rodzicielskimi, poprosiłem w pacierzu o znak. Jeżeli świadome śnienie jest bezpieczne i ogólnie dobre, to żebym dostał jakiś widoczny znak. Jeżeli nie jest, to żebym nie dostał. I znak był. Może to rodziców przekona.
Sen I
"Mobilna dłoń"
Ranek. Śniadanie. Siedzę w swoim domu, w salonie. Oglądam swoje ręce. Wyglądają zupełnie normalnie. Niechcący odczepiam lewą dłoń od ręki. Nieco zdziwiłem się i przestraszyłem. Było to dziwne - ani dłoń ani ręka nie krwawiły, były bardzo plastyczne. Kikut ręki stał się zaokrąglony. Wołałem po pomoc. Potem znalazłem się w samochodzie razem z ciocią. Jechaliśmy do pobliskiego miasta. Opowiadałem jej o tym wypadku. "To było strasznie dziwne. Coś takiego nie mogłoby stać się naprawdę... Chyba że we ś n i e...". Magiczne słowo zadziałało. Zrobiłem test rzeczywistości z dłonią i palcem. Palec przeszedł przez dłoń. Swoją drogą - fajne uczucie. To tak, jakby wsadzać palec w bardzo gęstą galaretkę. Wiedziałem o tym, że śniłem. Spokojnie wyszedłem z samochodu i szedłem w stronę miasta obserwując otaczający mnie świat. Pierwszy raz czułem dotyk we śnie - czucie było nieco przytłumione, ale czułem. Do miasta były jeszcze dwa kilometry, więc spróbowałem lecieć. Chciałem się teleportować, ale nie zrobiłem tego, bo bałem się, że mnie wywali. Zwyczajnie machałem rękami, naśladując ptaka. Nie leciałem zbyt wysoko. Byłem już w mieście z moją kuzynką i kilkoma innymi osobami z rodziny. Szedłem chodnikiem. Po lewej stronie drogi zobaczyłem kościół - powinien być po prawej, ale to przecież sen. Wszedłem do budynku. Kuzynka przeszła przez drzwi, nie otwierając ich. Podziękowałem Bogu za znak, który dostałem. Zobaczyłem księdza, który chciał iść do toalety, ale ostrzegłem go, że niech lepiej tego nie robi, bo jak zrobimy to we śnie to może mieć to konsekwencje na jawie. Sam nie wiem, czemu to zrobiłem. Widocznie świadomość lekko osłabła. Wywaliło mnie. Podczas całego snu co jakiś czas pocierałem dłońmi i wrzeszczałem: "Ostrość razy tysiąc!" lub "Kontrola razy tysiąc!". Myślę, że był to sen świadomy między drugim, a trzecim poziomem świadomości.
Po tym śnie obudziłem się. Była 8:00. Chciałem jeszcze pospać.
Sen II
"Niemcy"
Wydawało mi się, że oglądam telewizję w mieszkaniu babci, a cały sen był filmem, choć nie jestem pewien. Widziałem wiele faszystowskich flag powiewających na wietrze. Później zobaczyłem samolot z trzema osobami - dwoma hitlerowcami i jednym więźniem. Więźniowi dali jakąś brązową flagę, aby ją trzymał. Strzelali później z karabinów do flagi, tym samym zabijając więźnia i dziurawiąc flagę. Następnie ostrzeliwali Kraków. Jeden z Niemców powiedział: "Kraków... Tu mieszkała kiedyś moja matka. Stąd do was przyjechałem.". Drugi: "No, teraz dom twojej matki został zmieciony z powierzchni Ziemi.". Sen prawdopodobnie wywołany czytaniem "Niemców" Leona Kruczkowskiego.
O 10:00 zadzwonił budzik. Chciałem wstać, ale powiedziałem sobie, że mogę sobie jeszcze poleżeć.
Sen III
"Zima w lecie"
Ten sen także był świadomy, ale zawierał zbyt wiele informacji prywatnych, dlatego opisu tu nie zamieszczę. W każdym razie pierwszy raz poczułem smak we śnie. Też przytłumiony, ale czułem. To było chyba wejście do snu z zachowaniem świadomości, bo z otwartymi oczami patrzyłem się na sufit, a za chwilę byłem w tej samej pozycji, tyle, że we śnie. Zawsze tak zaczynały się moje świadome sny, gdy trenowałem WILD-a. Jednakże poczułem niepokój, że jest jakoś inaczej i zrobiłem test rzeczywiści. A nawet cztery testy. No i śniegu się najadłem w tym śnie. :lol:
Z tego świadomego snu także mnie wywaliło, ale podobnie jak w poprzednim - po długim czasie. Zwykle jak mnie wywala to gwałtownie się budzę. Była 11:00.