(17-03-2012, 11:55 )incestus napisał(a): Nie ma elementu umyslu, ktory bylby niezalezny od ciala. Czym miala by byc wiec dusza?
A nie czasem odwrotnie? A może przysłowiowa "dusza" to tylko nasz umysł, osobowość? Np. my kontrolujemy tylko 20% naszego umysłu. To jest podobnie, jak w programowaniu obiektowym. Klasa "człowiek" jest zależna od procesora.
(17-03-2012, 11:55 )incestus napisał(a): Czlowiek nie ma wolnej woli, poniewaz wszystko co robi jest logicznym skutkiem poprzednich wydarzen zewnetrznych i wewnetrznych, wybor jest iluzoryczny. Gdy czlowiek jest uwazny, zauwaza to i twierdzi, ze jest w mocy czegos wyzszego, wspanialego, czesto utozsamia to cos z osoba, stad wzial sie Bog osobowy.
Nie mam wolnej woli? Nie mają wolnej woli ci, którzy wierzą w Boga, ponieważ narzuca on im jakieś zasady. Praktycznie, ateiści są wolni od różnych wyrzeczeń, które są nakładane przez wiarę. Myślę, iż postrzeganie Boga jako osoby wzięło się od tego, iż ludzie nie potrafili sobie wyobrazić doskonalszej istoty umysłowej niż człowiek.
(17-03-2012, 11:55 )incestus napisał(a): Ale to tylko uproszczenie, prawdziwym Bogiem jest czas, predkosc wszechswiata, jego kierunek, a on kocha swoje dzieci - ludzi, robaki, kamienie - po rowno
Takze jestem ateista, ale pokusze sie o kontrargument
Z całym szacunkiem, ale podałeś nazwy zjawisk. No chyba, że Bóg to zjawisko.
(17-03-2012, 11:55 )incestus napisał(a): Kto stworzyl Boga:
Bog stworzyl czas. Czas to kolejna zmienna od ktorego zalezy istnieje. Wedlug niej cos sie zaczyna i potem sie konczy. Ale Bog jest przeciez poza tym, to tylko zasada jak inne w fizyce, ktora go nie dotyczy. Bog nie BYL ani BEDZIE, tylko po prostu JEST, to istnienie samo w sobie.
A może nie ma początku ani końca, tylko jest zmiana?
A ja nie jestem istnieniem samym w sobie? Może inne istnienie współdzieli mój umysł ze mną? Wątpię.
(17-03-2012, 11:55 )incestus napisał(a): Liczba tragedii
Po coz Bog mialby chronic kazda wierzaca osobe przed marnym stresem jakim jest ziemski padol? To tylko test dla czlowieka, jak wyslanie malca do przedszkola. Bachory tez rycza i boja sie, ze mama ich nie kocha skoro ich oddaje Wierzacy w Boga bedzie mial nagrode w niebie
Teoretycznie Bóg kocha wszystko. Dlaczego więc dopuszcza do takich rzeczy, które można uniknąć, jak np. wojna? Bachory ryczą, bo się boją, w dodatku to "ryczenie" zależy od osobnika. Ja bardzo chciałem iść do przedszkola, więc poszedłem w wieku 3 lat, i nie płakałem.
(17-03-2012, 12:47 )Przyjaciel Noni napisał(a): Boga nikt nie musiał stworzyć bo on nie jest z wymiaru gdzie by istniał czas i przestrzeń. Skoro nie ma czasu nie ma początku i końca jego istnienia w przeciwieństwo do jego dzieła wszechświata który ma za Sobą 30% Swojego życia.
Czyżby teoria światów równoległych? Każdy świat równoległy musiał jakoś powstać. Więc wszechświat, w którym my żyjemy też powstał jakoś (oczywiście teraz mówię tak, jak wskazuje na to teoria światów równoległych). Więc ten świat, w którym jest Bóg też musiał jakoś powstać, więc Bóg też musiał powstać.
(17-03-2012, 12:47 )Przyjaciel Noni napisał(a): By wyjaśnić istnienie Boga można opowiedzieć taką historię:
Wyobraźcie Sobie planetę na które niebo zawsze było pokryte chmurami tak, że nie widać słońca (słońce w tej opowieści symbolizuje oblicze Boga).
Na tej planecie żyją dwie grupy ludzi. Jedni wierzą w istnienie słońca drudzy uważają że gdyby słońce istniało to by było je widać albo chociaż samo z siebie udowodniło Swoje istnienie.
Tutaj jest problem ateistów. Nie uważają promieni słońca i jego światła za dowód na istnienie słońca choć bez niego niema życia.
Skoro Bóg w tej opowieści jest słońcem i tak samo bez niego NIE MA życia czym są promienie słoneczne jako dowód jego istnienia>?
Patrząc z perspektywy tych ludzi, oni wierzą, ale nie wiedzą, że słońce istnieje. Ty, jako autor (lub powielacz) tej teorii z góry wiesz, że to słońce jest. Natomiast ludzie na ziemi nie wiedzą. Promieni nie ma, gdyż chmury zasłaniają. Z góry ustaliłeś iż Bóg istnieje. A może nie istnieje? Na to pytanie nie można odpowiedzieć wprost, chociaż nie ukrywam, musiałem chwilę pomyśleć, aby móc wyprowadzić kontrargument
.
(17-03-2012, 12:47 )Przyjaciel Noni napisał(a): To jest życie w niezliczonej formie i majestacie, by odnaleźć dowody na istnienie Boga wystarczy spojrzeć w gwiazdy i kosmos albo piękno natury tej planety. Czym jest tego Stwórca i jego potęga skoro tak wspaniałe są jego dzieła.
także Bóg jako Stwórca wszechświat zarówno jest Swoim dziełem jak i poza Nim, można by powiedzieć wszystko jest tylko w jego umyśle.
Jak mają spojrzeć w gwiazdy, skoro chmury zasłaniają je?
A wiesz jak nasza planeta wyglądała na początku? Nie chciałbyś wiedzieć. To było po prostu szczęście, że życie się tu narodziło po przez połączenie się aminokwasów za pomocą ładunku elektrycznego. Takim samym szczęściem była potęga Rzymskiego Imperium. Nagle się okazało, że posiadają złoża soli. I bum! Nagle rozrost totalny.
Tak trochę odbiegając od tematu, czuję, że dyskusje, które wyprowadziłem na tym forum będą ciekawe