!ʞʇʎd ɐ!nǝɾoɹn
#31
Opowiem wam teraz co przytrafiło mi się ostatniej nocy (24/25 LIPCA) tuż po położeniu się spać. Usiądźcie wygodnie, bo właśnie zaczynamy...

Po nagłym odczuciu ucisku w klatce piersiowej, połączonym z utrudnionym oddychaniem, przed moimi oczami pojawiły się różne obrazy. Zmieniały się jak w pokazie slajdów. Jeden bardzo mnie urzekł. Skupiłem się na nim czym prędzej, póki nie zginął jak wcześniejsze. Wizja po chwili mnie "wchłonęła". Od teraz byłem w tamtym miejscu. 
 To była wąska leśna ścieżka. Tuż przy niej rosły olbrzymie i gęste krzewy, które zdawały się pochłaniać dróżkę. Nad nimi zaś górowały drzewa o rozłożystych konarach. Wszystko było przytłaczające a jednocześnie tak piękne. Ścieżka przypominała nieco tunel. Cudownie żywo zielone listowie urzekało. Przez liście drzew ledwo przebijało się słońce, dając niesamowitą poświatę. Sam klimat panujący w tym półmroku był oszałamiający.
Każdy ma takie sny z których nie chce się obudzić !

"Nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie..."
Julio Cortázar

LD 8

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#32
#820/891
 Umówiłem się z E. pod kinem. Nie pojawiła się przez dłuższą chwilę, więc poszedłem jej szukać. Spostrzegłem ją gdzieś w oddali. Akurat odchodziła. Widocznie też na mnie czekała...
 Usłyszała mnie dopiero na ruchomych schodach, jadąc w dół. Zaczęła biec "pod prąd". Wyglądała śmiesznie próbując dostać się tak na górę. Miałem niezły ubaw... Poszliśmy oglądać repertuar, choć i tak wiedziałem, że nasz film zaczyna się o 15. Wyszło na to, że E. pogniewała się od tak z niewiadomej mi przyczyny. Poszła sobie bez słowa wyjaśnienia.
 Znalazłem się przy mojej pracy. Przyglądałem się chwile zamieszaniu wokół pewnego człowieka. Kilku ludzi próbowało przywrócić go do życia, czekając na karetkę. Nie przejąłem się całą tą sytuacją. Miałem ważniejsze rzeczy na głowie - musiałem odnaleźć E. 
 Biegłem zatłoczoną, wąską wiejską drogą. Moje ruchy były ociężałe przez co musiałem walczyć przy każdym kroku. Jakby coś krępowało moje ruchy. Dotarłem w końcu do ruchomych schodów. Były zapełnione ludźmi, a mi się spieszyło, więc zacząłem się przepychać. 
- Dokąd się tak spieszysz? - zapytała pewna pani.
- Do dupy!!! - odparłem poirytowany i wkurzony
Nastąpiła niezręczna chwila ciszy. Dotarło do mnie co powiedziałem... Zrobiło mi się głupio. W końcu jeden facet z tłumu zaczął się śmiać, a po nim inni, wywołując salwę śmiechu. Nawet ja się rozchmurzyłem.
 Znalazłem zgubę na rozległym miejskim placu. Rozmawiała z D. Psiapsiuła dawała jej życiowe rady, które tyczyły się też mnie. Teraz to już byłem rozsierdzony do tego stopnia, że miałem chęć ją zabić...
Każdy ma takie sny z których nie chce się obudzić !

"Nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie..."
Julio Cortázar

LD 8

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#33
#1105/1096
  Byłem nad morzem z bratem i kilkoma innymi osobami. Ja się spokojnie pluskałem w wodzie, gdy brat postanowił wypatroszyć dwie złowione ryby. Nie mogłem patrzeć na to jak przecina je od głowy aż po ogon. Dałem nura pod wodę i zniknąłem na dłuższą chwilę. Pływając w koło usłyszałem ich rozmowę o pewnym stworzeniu które grasowało ostatnimi czasy na tych wodach. Od razu się wynurzyłem nie będąc pewnym czy robią sobie żarty czy też mówią na serio.
  Potem spiknąłem się z jedną z trzech dziewczyn, które wg. snu leciały na mnie. Zadała mi trudne pytanie:
- Co Ja dla Ciebie znaczę?
- Chcę tylko jednej z was - odparłem bez namysłu.
Chodziło mi o to, że tylko jedna z nich może skraść mi serce i w nim zagościć na stałe. 
Później przyglądałem się wszystkim trzem z boku. I tylko jedna wydała mi się interesująca...
*   *   *
Siostra zawiozła mnie i resztę ekipy w miasto. Byłem podcięty więc tak czy inaczej musiała kierować. Zatrzymaliśmy się wewnątrz jakiegoś sklepu tuż obok kas. Miałem okazje poobserwować ludzi w ogromnej kolejce, gdy pomyślałem ile zejdzie się tam siostrze. Zaintrygowała mnie pani w dość podeszłym wieku na kasie... 
Obok mnie usiadł pan z ładnym pieskiem. Pogłaskałem go, ale to niewdzięczne bydle rzuciło się na mnie z zębami. Ledwo udało mi się go utrzymać z dala od siebie...

#1105/1097
  Z rodzeństwem siedzieliśmy sobie na parapecie okna z widokiem za nasz dom. Była już późna noc, gdy zauważyłem na niebie trzy dziwaczne obiekty. Ich kontury zarysowywały migające w różnych kolorach światełka. Od razu pomyślałem o UFO. Wyskoczyłem do reszty zebranych, która oczywiście też to widziała, z pretensjami że nikt nie nagrywa owego zjawiska. W końcu siostra przerwała moje "cierpienia". Poczułem dziwną satysfakcję widząc spodek który wylądował na łące w oddali. Wokół niego spacerowały różnego rodzaju humanoidy. Całemu zajściu towarzyszyła dość osobliwa muzyka. Była mechaniczna, ale pasowała do tego widoku. 
  Dwóch kosmitów nagle pojawiło się pod naszym oknem. Przypominali ludzi tylko byli niscy. Zażądali od nas przelewu pieniędzy z banku. Gdy odmówiliśmy dali nam jako karę pewnego chłopca na wychowanie. Od tego wszystkiego rozbolał mnie ząb. Kieł zaczął mi się ruszać, aż w końcu wyplułem go razem z krwią. Czułem jak zbiera mi się w buzi, więc poszedłem ją wypłukać do łazienki. Krwawienie szybko ustąpiło.

@incestus kolejna robota dla Ciebie! A tak w ogóle ostatnio mam zadziwiająco wysoka pamięć snu. Dodatkowo nie są to nudne (patrz wyżej) i jałowe sny, więc jestem dumny z tego powodu. Oby tak dalej!

P.S. Jako że KURS się zakończył to wszem i wobec ogłaszam iż od poniedziałku wznawiam challange "100 dni do eLDi"
Każdy ma takie sny z których nie chce się obudzić !

"Nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie..."
Julio Cortázar

LD 8

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#34
heh, nie będę przecież interpretował każdego twojego snu od czasu kiedy masz lepszą pamięć :) To jest właśnie robota dla ciebie, zresztą wyszczególniona w jednym z odcinków kursu - poznawaj sny, porównuj z doświadczeniami na jawie, znajdź jego interpretacje. Patrz na emocje i zastanawiaj się. Sam się przekonasz, że każdy sen coś znaczy, ale mało który ma coś naprawdę istotnego do przekazania ;)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#35
No właśnie odnośnie pierwszego snu mam pewne spostrzeżenia, ale byłem ciekaw co na to specjalista :D
Każdy ma takie sny z których nie chce się obudzić !

"Nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie..."
Julio Cortázar

LD 8

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#36
Specjalista sprawdza ciebie, a nie ty specjalistę :) Interpretacja snów nie leży w mojej działce kariery, swoje jej rozumienie opracowałem na podstawie obserwacji własnych snów, co polecam każdemu ;) Tak więc pisz spostrzeżenia a ja mogę coś z tobą przemyśleć ;)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#37
Ostatnio miewam dość specyficzne, jak na moją pamięć, sny. Ciągle ktoś mnie goni i chce zabić...
   Przykładowo śniło mi się jak uciekam przed kompletnie czarną postacią (jakby była ze smoły). Nie miała twarzy. Próbowałem się wymknąć z piwnicy, ale każdorazowo trafiałem w jej obślizgłe łapska. Za każdym razem musiałem powtarzać "level" od nowa. W końcu udało mi się wymknąć na zewnątrz. Tam razem z dwoma kolegami planowaliśmy zasadzkę, wspinając się na dach. 
  Następnej nocy znalazłem się w nadmorskim porcie. Przynajmniej mi to tak wyglądało. Miałem spędzić tam coś w stylu wakacji. Ludzie nie byli przyjaźnie nastawieni. Dziwnie się gapili i wyglądali jakby chcieli mnie zabić a spalone truchło spuścić w kiblu. Dodatkowo jakby tego było mało miałem wrażenie, że chcą mnie jeszcze wcześniej okraść. 
Poszliśmy ze znajomymi nad rzeczkę. Nic nadzwyczajnego. Jednak gdy chcieliśmy zawrócić na drodze stanął nam krokodyl. Potem pojawiły się kolejne, ale trzymały dystans, widząc nasze kije przed swoimi pyskami. Ogólnie nie były zbyt agresywne i przebicie się przez krzaki prawie nie przysporzyło większych problemów. Przez chwilę miałem to znajome uczucie ciężkich nóg. Jakby coś je blokowało, żebym nie mógł uciec. Ta niemoc była dobijająca... 
Na koniec uciekałem przed opryszkiem, wspomagając się parkourem. Potem okazało się, że to brat kolegi. Tylko czemu chciał mnie zabić?
Każdy ma takie sny z których nie chce się obudzić !

"Nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie..."
Julio Cortázar

LD 8

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#38
[Obrazek: 5a3a4f8a15937_o,size,933x0,q,70,h,a2ca06.jpg]
Życzę wszystkim wesołych świąt i dużo szczęścia w nowym roku. Oczywiście jeszcze dużej ilości LD'eków :D
Każdy ma takie sny z których nie chce się obudzić !

"Nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie..."
Julio Cortázar

LD 8

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#39
#904/975
 Zaparkowałem pod ośrodkiem zdrowia. Mama miała pojawić się lada chwila. Garaż na karetki był otwarty, więc niczym Sherlock wywnioskowałem, że trwa akcja.
 Głód zaczął mi doskwierać. Po drugiej stronie drogi ku mojemu zbawieniu wyrósł bar. Kebs bedzie grany! Kierownikami byli moi kuzyni. Pogawędka z nimi była dość dziwna. Zagajałem jak mogłem, a oni jak słupy soli. Nie wiem czy to moja nudna gadka czy też inne specyfiki (marichulele) ich uśpiły. Zdziwiony poszedłem z pustym żołądkiem, zapomniawszy o strawie. 
 Znalazłem się w pracy. Moim zajęciem na dziś był opierdziel. Łaziłem pogrążony w zadumie: 'Czego by tu jeszcze nie (NIE) zrobić'. Nie umknęło to szefowi za co dostałem srogą reprymendę. Zbytnio mnie to nie ruszyło. Po powrocie do "pracy" zauważyłem lawetę której nie pamiętałem. Chyba ktoś zrobił ją przez weekend. Dodatkowo wszystkie materiały były pochowane jakby ktoś robił porządki... Nic nie mogłem znaleźć! 
 Podczas moich poszukiwań spostrzegłem zbliżające się od wschodu, czarne jak smoła i ogromne jak słonie, patyczako- pająki. Wiedziałem że to kosmici i bez walki się nie poddam. Oczywiście wszystko musiałem robić sam bo inni tylko się gapili. Zabrakło mi naboi w spluwie...
 Ktoś w końcu zabrał mnie i Hermionę (tak tę z Heńka Garncarza) do stodoły, gdzie znajdował się tajemniczy teleport, który miał odwrócić losy wojny. Miałem za jego pomocą cofnąć się w czasie i odmienić bieg zdarzeń. Był jednak zbyt mały jak dla mnie. Na szczęście był jeszcze drugi. Już się przenosiłem, gdy zobaczyłem jak do stodoły wbiegają kosmici i łapią Hermionę. Zdążyła mi jeszcze życzyć powodzenia nim pochłonęło mnie oślepiające światło...

                                                       Ciąg dalszy nie nastąpi...
Każdy ma takie sny z których nie chce się obudzić !

"Nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie..."
Julio Cortázar

LD 8

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#40
ACCESS DENIED
Każdy ma takie sny z których nie chce się obudzić !

"Nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie..."
Julio Cortázar

LD 8

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1