Wewnętrzny psychol ?
#11
@Onejronauta Trochę mnie zatkało, bo wydawało mi się, że dość jasno napisałam, o co mi chodzi, ale oksy. To jeszcze raz ;) 

Nikogo o nic nie posądzam. Drażni mnie to nastawienie lękowe na zasadzie "omg tabu, jeżeli o tym myślę, to zasługuję na wieczne potępienie". Poluzujmy tam, gdzie nas ciśnie, na moment :P


(08-09-2018, 10:59 )Wi. napisał(a): [...] pytasz siebie, czy jesteś psychopatą (jeśli o to pytasz z niepokojem, to nie jesteś, wierz mi) [...]

[...] Jeśli rzeczywiście próbowałeś sobie model mentalny bycia mordercą w tym śnie (specjalnie nie mówię po prostu "bycia mordercą", bo nie jesteś żadnym mordercą, jak bardzo ten sen nie byłby realistyczny) [...]

[...] przede wszystkim, dzięki temu snowi, dowiadujesz się czegoś nowego o sobie i to jest cenne.

Mogę się też mylić, i po prostu lektura zrobiła na Tobie wrażenie, więc ją sobie wyśniłeś, tak jak pisze Inces (a reszta to robota lęków na tle norm).

Technicznie rzecz biorąc się z Tobą zgadzam, Onejro. Natomiast moja hipoteza to "wypróbowanie modelu mentalnego", czyli dosłownie zderzasz się z nowym podejściem i patrzysz jak to (nie)współgra z Twoją osobowością. Na podstawie tego "tarcia" możesz dowiedzieć się o sobie czegoś nowego.

O sytuacji win-win piszę, bo zależnie od tego, co mu będzie pasowało, to będzie postępował w zgodzie ze sobą. Sen nie jest magiczną przepowiednią, która musi się spełnić - to od jego świadomych wyborów będzie zależało, co się stanie. I teraz będzie mógł wybierać z nową wiedzą o sobie. To tyle ;)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#12
Gdybyś faktycznie miał jakąś realną obawę przed tym Rebeliusz, to sprawa jest prosta :

Jeżeli boisz się, że możesz być psychopatą, to na pewno nim nie jesteś. Dyssocjopaci nie mają ani wyrzutów sumienia, ani moralnych wątpliwości.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#13
(08-09-2018, 17:23 )incestus napisał(a): (...)Jeżeli boisz się, że możesz być psychopatą, to na pewno nim nie jesteś. Dyssocjopaci nie mają ani wyrzutów sumienia, ani moralnych wątpliwości.
Tak jest, o to mi chodziło z tym "pytaniem z niepokojem" o bycie psychopatą :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#14
Cóż nie znam się na psychologi więc pewnie macie rację ,że skoro boję się zostać mordercą to na pewno nim nie zostanę. Jednakże nie przekonuje mnie to zbytnio ,ponieważ jest wiele przykładów gdzie ludzie myślący o sobie jako dobrym człowieku ,niechcącym zostać zabójcą ,gdy są postawieni w pewnych sytuacjach to zabijają z zimną krwią i czerpią z tego przyjemność. 

https://www.youtube.com/watch?v=HcDV_r7P4uQ
- Strażnicy w Berezie Kartuskiej
- tzw. Granatowi policjanci mordujący wspólnie z Niemcami żydów podczas drugiej wojny światowej
- Zwykli Ukraińcy ,rolnicy mający w dup*e sprawy polityczne a jedynie chcący przeżyć wojnę i mieć co do gara włożyć 
- Amerykanie z pasa biblijnego traktujący niewolników oraz Indian jak zwierzęta
- Żołnierze Wermachtu 

To było dawno temu ,więc może coś nowszego 
- Amerykańscy żołnierze w Iraqu 

- Wojna w byłej Jugosławi. Ogromne zbrodnie po każdej ze stron.
- Ludzie tacy jak "Givi" ,"Motorola". 3-4 lata temu na Ukrainie:

- Można by tak jeszcze długo wymieniać 

Oczywiście uogólniam ,nie wszyscy okazali się zbrodniarzami/mordercami nawet będąc postawionymi w trudnej sytuacji. 


Chodzi mi o to ,że wiele osób z grup ,które wymieniłem wyżej było normalnymi ludźmi prowadzącymi normalne życie ,nie myśleli ,że kiedyś będą torturować i zabijać niewinne ofiary. Kiedy zaś postawiono ich w sytuacji gdzie dawano im władzę bądź pieniądze (czyli dwie rzeczy ,które rządzą światem) zaczynali popełniać okropne czyny. 


Taka sama sytuacja spotkała sennego mnie w śnie. Miałem całkowitą władzę nad ofiarami ,które nie mogły nic zrobić aby się bronić. Dodatkowo postawiony byłem w sytuacji albo ,albo. Mogłem pokornie oddać się w ręce sprawiedliwości i to aż cztery razy ,albo popełnić zbrodnię. Oczywiście za każdym razem wybierałem niemoralną drugą opcję. Poza tym nim dowiedziałem się o swych niecnych czynach uważałem się za dobrego człowieka. Uciekając na początku snu nie wiedziałem co mnie goni ale uważałem ,że skoro mnie ściga to musi to być ktoś/coś zły/złego a nie wymiar sprawiedliwości. 


Dochodzi jeszcze żądza krwi. Gdzieś czytałem ,że człowiek ma coś takiego przez co lubi patrzeć na ból. Dlatego kiedyś walki gladiatorów ,turnieje rycerskie ,publiczne egzekucje a obecnie pojedynki bokserskie ,KSW ,nielegalne walki zwierząt oraz brutalne ,naturalistyczne filmy cieszą się taką popularnością.
Dlaczego intuicja podpowiada mi, że z tego koszmaru już się nie obudzę? Bo wcale jeszcze nie poszedłem spać a koszmar dopadł mnie na jawie.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#15
Zdolność do empatii i lęk przed krwią to cechy wrodzone - tylko pewne genetyczne defekty są ich pozbnawione. Wszystkie pozostałe wykładniki tzw moralności to nabyte wartości kulturowe. Działa to też w drugą stronę - wrodzonych i nabytych nawyków można się oduczyć. Żeby tak się stało potrzebna jest jednak pewna silna motywacja. Najczęściej jest nią jakaś idea nadwartościowa, tak jak w twoich przykładach : przekonanie o wyższości eugenicznej, groteskowy  kult wartości materialnych, święta wojna, wyższa konieczność, patriotyzm itd. Żołnierze tym bardziej desperacko starają się w którąś z nich uwierzyć, żeby zracjonalizować sobie zbrodnie, które przyszło im popełniać. 
Inną rzeczą jest agresja. To emocja, którą każdy posiada i jest ona zdrowa, można ją konstruktywnie przekształcać. Niektóre jednostki mają większą potrzebę stymulacji, co w pewnych okolicznościach przekłada się na stosowanie jej w celu przemocy. Przyjemność, którą ona wtedy przynosi można porównywać z rodzajem ulgi.

Odpowiedz więc sobie na pytanie, czy masz zdolność do empatii, czy brzydzi cię zabijanie na jawie, czy istnieje jakaś rzecz lub wartość dla której z chęcią byś zabijał, czy potrzebujesz agresji w codziennym życiu ?

Poza ten sen nie był przecież symulacją mordu. Sen był o poddaniu się karze. Treść snu przedstawiła cię przed faktem dokonanym - już popełniłeś te zbrodnie, one były we wspomnieniach. Mimo, że te wspomnienia przeżywałeś w czasie teraźniejszym - to sen nie dawał ci wyboru. Inaczej przecież fabuła była by niespójna. Rzeczywisty wybór moralny miałeś tylko w momencie decydowania czy oddać się w ręce wymiaru sprawiedliwości. Tym bardziej, że opisujesz jak nie jesteś pewny, czy w ogóle byłeś poczytalny.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#16
@incestus Nie wiedziałem, że lęk przed krwią jest czymś wrodzonym. Własną, może, ale cudzą? To ciekawe.

@Rebeliusz

Intrygujący kierunek tłumaczeń, ale porównałbym go do stwierdzenia, że gdy grzmi to tak naprawdę aniołowie grają w kręgle. Więc pudło.

Jeżeli chodzi o podejście żołnierzy ( @incestus ) to odnoszę wrażenie nie tyle starają się znaleźć usprawiedliwienie dla swoich działań, co znacznie prościej jest zwyczajnie zdehumanizować przeciwnika. (tak wiesz, zamiast znajdować silne wzmocnienie pozytywne dla skontrowania zinternalizowanego silnego wzmocnienia negatywnego, zwyczajnie na drodze niejako przymusowo indukowanej terapii osłabia się pewne, bardzo silne wzmocnienie negatywne, w bardzo konkretnej sytuacji i przeciwko konkretnemu podmiotowi. Jednocześnie to co sugerujesz ma sens, ale bardziej jako odwrócenie uwagi, albo proces wspierający desensytyzację - jako nagrodza za to że się dobrze znieczula bo czyni coś dobrego dla partii/religii/systemu wartości). W końcu zabójstwo zwykle jest traumą tak dla zabijanego jak i zabijającego - przynajmniej po raz pierwszy. Szczególnie jeżeli ten pierwszy jest bliskim człowiekiem.

@Rebeliusz  Jeżeli jednak skutecznie odbierzemy mu cechy ludzkie to już nie zabijemy człowieka, a jakieś podłe bydlę. Ten motyw jest dość popularny - podczas WWII niemcy byli nazywani przez brytyjczyków nocnikami ("jerries") ze względu na charakterystyczny kształt hełmu. Z kolei teraz polscy żołnierze określają członków afgańskiej armii mianem Anusiaków (jak w kreskówce) - formacja ma skrót ANA. W czasie powstawania ustroju nazistowskiego w niemczech XX wieku, zanim przyszedł świetny Goebbels, szczytem propagandy było zestawianie ze sobą zdjęć żydów i wijącego się robactwa. Widzimy już pojawiający się wzór. Ale nie dzieje się tak dlatego, że ludzie mają wrodzoną potrzebę gnojenia somsiada złodzieja, a dlatego, że ktoś to indukuje kulturowo - wychowuje w ten konkretny sposób. Zauważ że w Austrii donos jest czymś pozytywny, jak somsiad złodziej myje passata na podjeździe to łamie kilka przepisów i niechybnie ktoś na niego doniesie, bo koleś zachowuje się aspołecznie naruszając ogólnie przyjęte zasady. Z kolei w Polsce taki donos jest karygodny, ale raczej powstanie z zawiści, niż z chęci o to, żeby somsiad przestał zatruwać glebę wodą z resztkami płynu do mycia pojazdów.

Co do żołnierzy jeszcze - dochodzi do głosu ludzka skłonność do wykonywania poleceń i oddawania odpowiedzialności temu kto polecenia wydaje. Poczytaj o Milgramowskim eksperymencie z rażeniem prądem - tylko 2% zwykłych obywateli wstrzymało się przed "porażeniem" pomocnika eksperymentatora prądem o, jak wierzyli, napięciu zdolnym zabić drugiego człowieka. Innymi słowy spora część z nich "tylko wykonuje rozkazy".

W pewnych wypadkach zwróciłbym Twoją uwagę na Freudowskie rozumienie nienawiści jako niezwykle pomocnej emocji, która pomaga niszczyć to co zagraża Twojemu Ego i Tobie w ogóle. Porównałbym ją do nieco agresywnej formy białych krwinek, z tym, że obiektem jej ataku są idee i normy, a nie organizmy.

To do czego dążę to stwierdzenie, że oczywiście są jednostki powykrzywiane i patologiczne. Jednak większość jest zupełnie normalna i zdolna do przemocy. I jest to absolutnie naturalne i dobre. Więc nie demonizuj się niepotrzebnie - to czego się obawiasz to jak najbardziej zdrowa, i z kulturowego punktu widzenia akceptowalna w pewnych warunkach, część Ciebie.

To tak przed śniadaniem - i witam, bo to też mój debiut tutaj.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#17
o kurde, muszę bardziej dbale formułować wypowiedzi, psycholog lub terapeuta na pokładzie :) Witam serdecznie ;)

Miałem na myśli atawistyczną tendencję do fobii typu krew-iniekcja-rana, w moim rozumieniu działa ona wobec zarówno siebie jak i pozostałych przedstawicieli własnego gatunku.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#18
Psycholog, słyszałem, że Ty jesteś Psychiatrą - jak tak to ufam, że będziemy dobrze synergizować w postowaniu.

Cytat:Miałem na myśli atawistyczną tendencję do fobii typu krew-iniekcja-rana, w moim rozumieniu działa ona wobec zarówno siebie jak i pozostałych przedstawicieli własnego gatunku.

Generalnie to się zgodzę.

EDIT:

Szczerze, jak tak czytałem opisy snów to rzucił mi się w oczy powtarzający się element potrzeby odpuszczenia win, złapania, osądzenia, etc. Generalnie zastanawia mnie, czy @Rebeliusz nie odczuwasz w związku z czymś potrzeby wskazania jednoznacznego rozwiązania, jakieś potrzeby ulgi? Może masz stresujący okres w życiu i po prostu Twój organizm tak przetrawił ten stres na sny jako formę fantazji/komunikatu że oto przydałoby Ci się trochę wytchnienia?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1